Wpis z mikrobloga

Kiedy wykopy najbardziej strachneli o swoje życie? Ja jak się pochorowalem na nerki tak że nie pracowały przez 3 dni i już mnie chcieli dializowac ale potem cudownie zadzialaly. Dalej jestem chory ale już się nie musze leczyć i dopiero na starość dializy.

Druga to kiedy znalazłem na gardle taka małą gule z tyłu na krtani. Bardzo urosła i myśleliśmy że to ten słynny rak. Wycieli całe byłem karmiony przez rurkę i kroplowkami przez 2 tyg ale się okazało że to cysta tylko. Ale po tym rzuciłem palenie.

Trzeci raz to jak idiota wyprzedzal na trzeciego, poszedł ze mną na czołówkę auto do kasacji kierownica zlamana a ja tylko obdrachany.

Czwarty to jak star się mi wpakowal ns skrzyżowanie na "długim żółtym". Wbilem się pod niego i przejechał po przodzie auta dwoma kołami. Nie zabilby mnie wypadek tylko szok bo wybieglem z auta i prawie wpadłem pod inne. Było to na gierkowce w stronę Katowic w Częstochowie.

Piąty to jak plywalem na detkach od traktora na zalewie z kolezankami. W pewnym momencie mnie wywrocilo i straciłem poczucie gdzie jest góra a dół. Zdążyłem wylezc na detke i straciłem przytomność.

Wincyj nie pamiętam, potem dodam jak se przypomnę. Dzielcie się tutaj swoimi otarciami o śmierć i strachem przed śmiercią która mogła nadejść.

#aberstories
  • 28
@gugas: Ale czasem czyny jakie podejmujemy w panice, nabuzowani hormonami potrafią nam uratować życie.

@Aberworthy: Też kiedyś spadłem z ponad 2m na plecy, czy przeżyję to się nie bałem. Ale z racji upadku na plecy bałem się, że zostanę kaleką i nie będę mógł ruszać kończynami. Odczekałem chwilę, zanim choć palcem ruszyłem - nawet nie pamiętam czy straciłem wtedy oddech, tak się bałem kalectwa.

Drugi raz podobne uczucie miałem jak
@anonim1133: może nerwica serca zyles w stresie? Ja miewalem ataki paniki które objawialy się skokami serca takie laskotanie zatezymuje się serce i mocne JEB. Też świrowalem potem się wyciszylem magnez i przeszło
@anonim1133: tak, ale to zalezy od sytuacji. Gdy jesteś lekkim hipochondrykiem, panika wzmaga najgorsze emocje, i surwiwalowe odruchy są daleko w tyle;)

Edit: co do paraliżu- moj facet miewał to bardzo czesto, do tego stopnia, ze się zdążył przyzwyczaić. Pamietam, ze kiedyś, dopiero jak zaczynaliśmy byc razem, w nocy obudzilam się jak się trząsł. Pózniej mi powiedział, ze jak obejmował mnie jedną ręką, miał wrażenie ( podczas paraliżu), ze dotyka dłonią
@Aberworthy: zasadniczo miałem różne sytuacje ale nigdy nie pomyślałem na serio o umarciu, raczej myślałem że będzie bolało.

np raz zjeżdżałem z niezłej górki z bratem na rowerach, brat na pałe z max prędkością ja za nim a ten tuman nagle się zatrzymał!

Widzę jak #!$%@? prosto w niego tak szybko że nawet nie zdążyłem pomyśleć o heblach i tylko oczy zamknąłem.

Nie wiem co się stało ale go ominąłem, tylko