#logikaniebieskichpaskow #gtav Czasem mam takie dni, że wracam z pracy padnięty, odpalam gta i gram bez celu. Dziś jest właśnie jeden z tych dni. Usiadłem przed TV i gram sobie. Po chwili moja współlokatorka przychodzi do mnie i mi mówi, że za chwilę może przyjść jej niebieski, a ona musi na chwilę wyjść, więc jakby przyszedł to mam go wpuścić, a ona za chwilę wróci. Po chwili słyszę dzwonek do drzwi, idę otworzyć i wpuszczam niebieskiego do środka. Wie już, że Iwona wyszła bo dzwoniła do niego. Proponuje mu jakąś herbatę/kawę, ale mówi, że spoko - poczeka na dziewczynę. Pyta mnie co robię, ja mówię, że gram sobie. A to spoko, to popatrzy. -Jaką misję teraz robisz? -Nie robię żadnej. Tak sobie jeżdżę bez celu i zabijam czas - odpowiadam. No i tak sobie gram, coś tam gadamy ze sobą. Ja robię to co się zwykle robi w GTA, czyli jeżdżę sobie po chodnikach, strzelam do ludzi, uciekam przed policją, robię kaskaderskie skoki itd. Po jakimś czasie biorę snajperkę i szukam celu - zabijam jakąś babkę w bikini, potem strzelam do gościa co stoi samochodem na czerwonym, następnie trafiam psa... I tu się zaczyna: - Ty, stary! P------o cię? Co żeś zrobił? - No, nie wiem, co zrobiłem? - K---a, zastrzeliłeś psa, ty jesteś normalny? - Przecież to tylko gra, wyluzuj stary. - No gra, ale to cię nie zwalnia z normalnych zachowań. Przecież ty masz zadatki na psychola. Trochę się już zacząłem wkurzać i mówię mu: - Patrzysz od 10 minut, jak rozjeżdżam przechodniów, strzelam do policji, do przypadkowych ludzi, kradnę samochody, ale dopiero jak zastrzeliłem psa to świrujesz i nazywasz mnie psycholem?! - Bo to co robiłeś wcześniej to na tym polega ta gra, a psa nie musiałeś zabijać, niczym ci nie zawinił. - A czym mi zawinił ten gość na chodniku co go rozjechałem? - No niczym, ale mówię ci, że na tym polega ta gra, twórcy dali możliwość zabijania ludzi, to możesz ich zabijać. - Najwidoczniej dali też możliwość zabijania zwierząt, skoro to zrobiłem. - To, że dali taką możliwość nie oznacza, że powinieneś z niej korzystać! To mnie już rozłożyło na łopatki. Co za pokrętna logika. Zacząłem się coraz bardziej wkurzać, ale dotarło do mnie, że wpadam w nerwy przez gościa, który pluje się do mnie w moim mieszkaniu o to, że zabiłem psa w grze... Więc już nie wchodząc w dalszą dyskusję powiedziałem mu, że jak będę potrzebował opinii na temat mojego zdrowia psychicznego to się zgłoszę do lekarza, a póki co nie mam ochoty słuchać pseudo analiz na mój temat od gościa, którego widzę chyba trzeci raz w życiu dopiero. Zasugerowałem mu, że jak ma ze mną jakiś problem to może poczekać na dziewczynę w kuchni. Wyszedł obrażony, a na odchodne rzucił: - Iwona się dowie z kim mieszka... Uśmiechnąłem się tylko :)
@1234samnie: Rozumiem, strzelać do ludzi, rozjeżdżać przypadkowych przechodniów, ale żeby psa zastrzelić? I to w dodatku w GTA? Idź się lecz. Albo wiesz co zrób?
@1234samnie: Z jednej strony to niby gra, ale z drugiej też mi jakoś nie podchodzi strzelanie do psów w grach. W sumie nie wiem kto z nas jest zdrowszy psychicznie ( ͡°͜ʖ͡°)
@1234samnie: mam znajomą która nie pozwalała swojemu chłopakowi na jej oczach expić na istotkach nie będących ludźmi, jak grała w Skyrim to musiała kodami w konsoli przechodzić te misje w których musiała zabić np. Hircyna pod postacia jelenia ( ͡°ʖ̯͡°)
Czasem mam takie dni, że wracam z pracy padnięty, odpalam gta i gram bez celu. Dziś jest właśnie jeden z tych dni. Usiadłem przed TV i gram sobie. Po chwili moja współlokatorka przychodzi do mnie i mi mówi, że za chwilę może przyjść jej niebieski, a ona musi na chwilę wyjść, więc jakby przyszedł to mam go wpuścić, a ona za chwilę wróci.
Po chwili słyszę dzwonek do drzwi, idę otworzyć i wpuszczam niebieskiego do środka. Wie już, że Iwona wyszła bo dzwoniła do niego. Proponuje mu jakąś herbatę/kawę, ale mówi, że spoko - poczeka na dziewczynę.
Pyta mnie co robię, ja mówię, że gram sobie. A to spoko, to popatrzy.
-Jaką misję teraz robisz?
-Nie robię żadnej. Tak sobie jeżdżę bez celu i zabijam czas - odpowiadam.
No i tak sobie gram, coś tam gadamy ze sobą. Ja robię to co się zwykle robi w GTA, czyli jeżdżę sobie po chodnikach, strzelam do ludzi, uciekam przed policją, robię kaskaderskie skoki itd. Po jakimś czasie biorę snajperkę i szukam celu - zabijam jakąś babkę w bikini, potem strzelam do gościa co stoi samochodem na czerwonym, następnie trafiam psa... I tu się zaczyna:
- Ty, stary! P------o cię? Co żeś zrobił?
- No, nie wiem, co zrobiłem?
- K---a, zastrzeliłeś psa, ty jesteś normalny?
- Przecież to tylko gra, wyluzuj stary.
- No gra, ale to cię nie zwalnia z normalnych zachowań. Przecież ty masz zadatki na psychola.
Trochę się już zacząłem wkurzać i mówię mu:
- Patrzysz od 10 minut, jak rozjeżdżam przechodniów, strzelam do policji, do przypadkowych ludzi, kradnę samochody, ale dopiero jak zastrzeliłem psa to świrujesz i nazywasz mnie psycholem?!
- Bo to co robiłeś wcześniej to na tym polega ta gra, a psa nie musiałeś zabijać, niczym ci nie zawinił.
- A czym mi zawinił ten gość na chodniku co go rozjechałem?
- No niczym, ale mówię ci, że na tym polega ta gra, twórcy dali możliwość zabijania ludzi, to możesz ich zabijać.
- Najwidoczniej dali też możliwość zabijania zwierząt, skoro to zrobiłem.
- To, że dali taką możliwość nie oznacza, że powinieneś z niej korzystać!
To mnie już rozłożyło na łopatki. Co za pokrętna logika. Zacząłem się coraz bardziej wkurzać, ale dotarło do mnie, że wpadam w nerwy przez gościa, który pluje się do mnie w moim mieszkaniu o to, że zabiłem psa w grze... Więc już nie wchodząc w dalszą dyskusję powiedziałem mu, że jak będę potrzebował opinii na temat mojego zdrowia psychicznego to się zgłoszę do lekarza, a póki co nie mam ochoty słuchać pseudo analiz na mój temat od gościa, którego widzę chyba trzeci raz w życiu dopiero. Zasugerowałem mu, że jak ma ze mną jakiś problem to może poczekać na dziewczynę w kuchni. Wyszedł obrażony, a na odchodne rzucił:
- Iwona się dowie z kim mieszka...
Uśmiechnąłem się tylko :)
Komentarz usunięty przez autora