Wpis z mikrobloga

Znalazłem ciekawą relację dwójki młodych ludźmi z Rosji z pierwszej wizyty w Polsce ( a konkretnie w #gdansk ). Zetknięcie sie ze stereotypami za pomocą jakich wcześniej myśleli wypada bardzo korzystnie dla polskiego miasta. Nie zwróciłbym na relację większej uwagi (w okresie świątecznych widziałem takich setki na VK), ale oni są z Moskwy a nie z jakieś rosyjskiej prowincji a do tego podróżowanie to ich pasja. Byli w wielu krajach, więc bazę porównawczą mają nie najmniejszą.
Oni mówią o Gdańsku jako małym miasteczku, no ale pamiętajcie, że żyją w 11 milionowym molochu.

Atrjom:
Gdybym w Moskwie spotkał się z ciekawym człowiekiem i na moje pytanie "gdzie mieszkasz", on odpowiedziałby "w Gdańsku", to ja nie zareagowałbym na tą odpowiedź i trochę podśmiewałbym się z śmiesznej nazwą miasta. Teraz, po odwiedzeniu Gdańska odpowiedziałbym: "Szczęściarz, w pięknym mieście mieszkasz!"
Było mi wstyd za Ojczyznę gdy przekraczaliśmy granice między Rosją i Polską. Na ulicach panowała szara pogoda i to się nie zmieniło gdy przekroczyliśmy granicę, ale krajobraz wokoło zmienił się zasadniczo: przycięte krzewy,czyste drogi,kolorowe domy, różne zabytki, wypielęgnowane przestrzenie.
Ciekawie było patrzeć z okna autobusu. Jeszcze bardziej się zawstydziłem, gdy pomyślałem, że Polacy wjeżdżają do Rosji z takimi myślami jak kiedyś Rosjanie wjeżdżali do Wietnamu: "tu jest dewastacja i błoto".

Po znalezieniu się w Gdańsku wstyd mi było przypomnieć sobie hasło Moskwy: "Moskwa najlepsze miasto na świcie".
Mam uczucie, że władze chcą nam to wmówić! Nie, Moskwa nie jest najlepszym miastem na świecie, po prostu przyjeżdżajcie do tego niezwykłego, małego miasteczka z zadziorną nazwą i zobaczycie to sami.

Wcześniej, przed tą podróżą, nie postrzegałem Polski jako kraju europejskiego. Myślałem, że wszystko jest jak w Rosji i nie widziałem sensu tu przyjeżdżać. Jak bardzo się myliłem...

Darja:

Cyryl, mój kolega z pracy, także lubi podróżować i interesuje się historią Rosji. Więc on powiedział, że w czasie II wojny światowej Gdańsk i Kaliningrad były zniszczone w jednakowym stopniu.
Ciekawy fakt! Zwłaszcza jeżeli zaczniesz porównywać te miasta.

Kaliningrad w tym zakresie okazał się smutnym spektaklem. Tam jest tylko jeden Dom Sowietów.
Być może my trafiliśmy tutaj nie w ten czas, ale zgodziliśmy się co do jednej rzeczy, ze nasze długoletnie marzenie, by mieszkać tutaj, w pobliżu Europy okazało się nie takie atrakcyjne.
Polakom udało się nie tylko wybudować nowe miasto w miejscu ruin, a miasto było ruinami w dosłownym znaczeniu tego słowa,ale także odtworzyć fantastyczną atmosferę.
Teraz każdy domek ma swoją historię: jasne kolory, malunki na elewacjach,często można zobaczyć mieszanką różnych
stylów. Nawet nowe domy budowane w historycznym centrum zachowują styl starych.I w tym cała różnica. Nam bardzo się tu podobał.o Miasto inspiruje.


Dodam, że jeszcze chwalili ceny. Dla nich wynajęcie pokoju było tanie i dziwili się, że takie jest nawet wtedy gdy złotówka warta jest już 18 rubli. Zastanawiali się, jak w takim razie byłoby gdyby przyjechali w 2013 gdy 1 złoty wart był tylko 10 rubli.

#rosja #podroze
szurszur - Znalazłem ciekawą relację dwójki młodych ludźmi z Rosji z pierwszej wizyty...

źródło: comment_xcHvOgOjnDSVQSfy94HRLd8GqbY6xaQg.jpg

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
@Prokurator1990: To może jeszcze kilka zdań o turystach ze Wschodu. Było ich u nas sporo. Obserwowałem tag Polska na VKontakte (ich facebook) i sam sie zdziwiłem, że Rosjanie przyjeżdżają do Polski świętować Nowy Rok. 80%z fotkujących było z Moskwy, 10 % z Petersburga, kilka procent z Krasnodaru ( sam nie wiem dlaczego) i kilka to reszta Rosji. Oczywiście to tylko ułamek, bo większość wrzucając zdjecia nie taguje ich a ja
  • Odpowiedz
@szurszur: Fajnie, zawsze miło przeczytać miłe słowa na temat miejsc odwiedzanych przez zagranicznych turystów. Ubiegłą majówkę spędziłam w Moskwie i Petersburgu i też wróciłam zachwycona. A poznani i Rosjanie (a było ich wielu jak na te 10 dni, które tam spędziłam) wypowiadali się na temat Polski i Polaków wyłącznie z życzliwością i podziwem. I wszyscy moi rówieśnicy (lvl 25-26) chcieli rozmawiać o Lemie. :)
  • Odpowiedz