Aktywne Wpisy
Itslilianka +127
Pamiętacie tą grę? Jezus ale to na tamte czasy było super! Fajne, kolorowe mapy, doskonała grywalność o tryb dla kilku graczy. Aż sobie kupię by złożyć hołd twórcom. Dodam że studio odpowiedzialne za produkcję jest dziś znane jako Epic Games #gry
(dzieci) mają szansę o stokroć większą niż przy kolejnej wyrodnej mamusi.
Komentarz do matek, oddających dzieci do okien życia. Zachęcajmy zdesperowane kobiety do skorzystania z okna życia, nazywajmy je wyrodnymi pseudomatkami. I porównujmy do tych, które kiszą je w beczkach.
Pełna logika.
#listaosobista
Ostatnio nie linkuje, bo nie chcę naruszać równowagi sił we wszechświecie.
Mi się nie podoba inna sprawa, na która twórcy okien wpływu nie mają - kwestia statusu prawnego takich dzieci. Gdyby oddanie dziecka było jednoznaczne prawnie z rzeczeniem się praw rodzicielskich, to rzeczywiście byłby duży postęp.
A może się
Nie, to rozwiązanie nie jest dobre, bo to jest zwyczajny handel ludźmi. Adopcja dziecka to nie adopcja pieska ze schroniska - rodziny adopcyjne muszą przechodzić porządną weryfikację. Ale obecne prawo dobre też nie jest. Mam wrażenie, że faworyzują więzy krwi ponad potrzeby dziecka i stan faktyczny.
edyta: było już znalezisko z tym? Mocny szit.
Ale czemu właściwie rodzicielstwo nie może być przedmiotem obrotu?
Ale jeśli mamy możliwość świadomie decydować, kto będzie rodzicem, to powinna to być rzetelna, dyktowana dobrem dziecka ocena, a nie finansowa wycena, bo to najzwyczajniej w świecie jest niemoralne.
Nie chodzi o kwestie haseł i skojarzeń, tylko
A co, gdyby przedsiębiorcom, pośrednikom adopcyjnym, narzucić z góry warunki, które muszą spełniać potencjalni rodzice adopcyjni, takie same jakimi kierują się państwowe domy dziecka? Wciąż nie byłoby ok. Czyli: na ocenę moralną działania wpływa tylko to, kto i
Widzisz i tu jest problem. Problem, dla którego ja widzę przeszkody całkowicie logiczne, a nie ograniczające się do
To nie jest dobry argument, każdy może postępować źle i łamać prawo, dziś osoby podejmujące decyzje o adopcji też mogą przyjmować korzyści majątkowe od rodziców chcących adoptować dziecko, mimo że ci nie spełniają
Na kwalifikacje do bycia rodzicem składają się m.in. wydolność finansowa (co zupełnie nie koreluje ze zdolnością do dokonania drogiego zakupu) i dojrzałość emocjonalna. Nie da się tego precyzyjnie zmierzyć i zważyć, ale pośród tych kryteriów (związanych ściśle z dobrostanem dziecka) nie ma po prostu miejsca na wysokość jednorazowo uiszczanej zapłaty, bo ona nijak z tymi kryteriami nie koreluje. Mówi nam cokolwiek najwyżej o zasobności portfela (niekoniecznie) i o determinacji (co jest argumentem przemawiającym na
Zgoda. Opłata nie ma bezpośrednio służyć dobru dziecka, ona służy wyłącznie zmotywowaniu jego rodziców biologicznych do zrzeknięcia się praw rodzicielskich. Obecnie dzieci pozostają pod opieką rodziców, którzy skorzystaliby z takiej możliwości, gdyby ją
Tyle, że użeranie się z urzędnikiem i poddawanie się procedurom wymaga wytrwałości i zaangażowania, a uiszczenie opłaty - otworzenia
Zgoda, przyczepiłem się tylko do tego, co napisałaś, że determinacja świadczy tu na niekorzyść rodziców
Ale niekoniecznie o zdrowym rozsądku i przemyślanym działaniu :-) To raczej element sprzyjający
Znów nie zdążyłem zedytować i odpisałaś na głupotę (bo właśnie rozmawialiśmy o determinacji), ale przynajmniej zrozumiałem, o co