Wpis z mikrobloga

@kingofbelt: też tego nie rozumiem. Był wypadek? dzwonisz po pomoc. Był napad? dzwonisz na policje. NIE wracasz sobie na luziku do domu, podrzucasz dowód po drodze, pozniej kluczysz po mieście, a następnie NIE ściemniasz, że Ewa wpadła do wody, jeśli tak sie nie stało. Nie rozumiem tej sympatii do tego typa. Gdyby to Adam O czy brat byli winni to on by o tym powiedział, bo jaki ma interes ich bronić,
@miglanc102: To nie gangster tylko facet z torebką. Na moje oko nikogo nie kryje.
Dziewcze jest w wodzie a to kwestia czasu, może nawet długiego czasu, ale ją wyłowią. Za cienki jest po prostu. Dawno by już wyśpiewał prawdę. Spieprzał stamtąd bo przyczynił się do jej utonięcia. Niewinny człowiek dzwoni po pomoc, krzyczy, biegnie na ulicę, wpada w panikę i huk wie co jeszcze a nie wraca kulejąc na chatę a
Nie wydaje mi się. Nie jest głupi. Będzie szedł w zaparte. A procesy poszlakowe są u nas kulawe. Dostanie zarzut nieudzielenia pomocy. Ciało tak długo leży w wodzie, przemieszczalo się po dnie, obijało, że ciężko będzie stwierdzić czy użył przemocy fizycznej.
@Lougia: Myślę, że się znali. To był Ewy dobry kolega, skoro dzięki niej awansował. Pewnie czasem chłopak podjeżdżał po nią pod pracę, może jakiś żel do mycia twarzy u niego kupił , a poza tym odwoził ja na imprezę, więc zapewne się poznali..sądząc po tym, że najlepiej się Ewie z nim przebywało. Może nie byli to jacyś bliscy znajomi, ale znajomi typu ,,cze- narka" myślę, że tak. Mogła się nawet Ewie
@taksepacze: Też mi sie wydaje ze prawdopodobnie sie znali (choćby ze słyszenia). Według pana Piotra T Ewa z Adamem Z dużo ze sobą pisali(rzekomo Ewa doradzała mu jak sobie poradzić na nowym stanowisku). A jeżeli chodzi o ten telefon około 2:55 to prawdopodobnie Adam Z musiał mieć zapisany numer Adama O bo raczej Ewa w tym stanie nie podała telefonu swojego chłopaka z pamięci ( co może potwierdzać jakąś wcześnieszą znajomość)
@kingofbelt:
Sęk w tym, że ja nie napisałem, że on go kryje, ale że jest zaszantażowany. Mała różnica, jednak istotna. I jak widzisz na własne oczy, a przecież to widzisz - on woli iść do pierdla niż wyjawić prawdę. Pytanie dlaczego? Odpowiedź: bo został zaszantażowany. I kolejne pytanie: kto ma taką moc, by przekonać gościa, by milczał i siedział za kogoś