Wpis z mikrobloga

@adsz65: Mój wykładowca miał na to fajną metodę. Rozdawał testy i nie mówił ile jest grup. A zawsze były dwie. Pytania były tak robione że grupa A miała negatywne a grupa B pozytywne. Większość nawet tego nie umiała ogarnąć i odpisywała jeden od drugie bez zastanowienia :)