Wpis z mikrobloga

Durnota wykopu działa. Najlepsze, że te strony i fragmenty są małe, że normalnie ledwo da się przeczytać, a rzucająca się w oko grafika - pięczatka plagiat sugeruje jakby to juz zostało przez jakąś instytucje stwierdzone. Kpina z "czytelników" i manipulacja.

http://1.1.1.3/bmi/www.newsweek.pl/g/i.aspx/720/0/newsweek/635878004103730216.jpg Co tu jest plagiatem?
W innym fragmencie widzę 3 zdania z tymi samymi słowami i od kiedy użycie słowa to plagiat. Gdzie jest reszta z tego szumu i plagiatu?

Nawet jakby Pan Sumliński rysował komiksy to by podłożyli coś zbudowanego z kresek i próbowaliby wmówić, że to jest to samo i jak to tak.
Źle, bo stylowe nawiązania do kryminałów, a już te wybrane fragmenty z lisweeka to jakaś kpina. Jaki to plagiat, jakie jest podobieństwo? Plagiat, że używa też słów?
Jeśli takie coś nazwać plagiatem - jak robi to lisweek - co specjalnie jest nazwane nad wyrost czyli niby dyskredytujące wg. lisweeka to widać od razu, że to już teraz jawna manipulacja.

Zlitujcie się, bo czy naprawdę sama durnota tutaj siedzi?

#sumlinski #manipulacja #lisweek #polityka #pytanie #4konserwy
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@repulsive: w sumie to masz racje, plagiat nie istnieje. Przecież słowa nie są opatentowane, każdy może ich używać. A że Sumlińskiem akurat się one ułożyły w tej samej kolejności. No cóż, czysty przypadek.
  • Odpowiedz