Wpis z mikrobloga

idioci z ZUS zrobili sobie Centrum Obsługi Telefonicznej - jest to centralny punkt, gdzie wszyscy ludzie z całej Polski dzwonią, niezależnie od tego czy chcą się dodzwonić do Warszawy, czy np. do oddziału z Opola, do Białegostoku czy Tarnowa, czy mieli wypadek, nie dostali renty, czy inny ból dupy. Numer jest jeden: (22) 560 16 00, i ten numer jest podany na stronach internetowych wszystkich oddziałów - nie ma innych, a jak już w czeluściach darknetu znajdę jakiś, to jest tam informacja, żeby dzwonić na ten warszawski. Numer od rana jest zajęty (próbuję od 9:00) - "Przepraszamy, numer jest zajęty, proszę spróbować później"...raz udało mi sie połączyć, ale "czas oczekiwania na połączenie z konsultantem: 18 minut", więc się rozłączyłem. Zresztą dzwonię tam tylko po to, żeby połączyć się z konkretną Panią referent z oddziału z Opola, która zna moją sprawę, więc na 99,99% i tak nic nie osiągnę, bo niby co miałby powiedzieć mi jakiś gostek z infolinii w Warszawie.... #boldupy #zus #smiechprzezlzynadglupotaludzka
  • 3
  • Odpowiedz
@maharadza: Na infolinii ZUS łączą z kim chcesz. Zresztą na pismach podają bezpośrednie numery. Na początku miesiąca jest zazwyczaj większy ruch i dłużej się czeka.
W razie czego dzwoń do nich przez Skype'a albo pisz maile. Bardzo szybko odpisują. Można też chatować z konsultantem (ale ja tego nie robię, bo mi się nie chce klepać w klawiaturę).
  • Odpowiedz
@piesiak1975: Na moim pismie nie ma niestety bezpośredniego numeru. Nie mogłem się dodzwonić cały dzień, a więc także poprosić, żeby ktoś mi podał numer :( Udało mi się tylko "zarezerwować oddzwonienie", ale o 18, więc i tak osoba, z którą chcę rozmawiać nie będzie już w pracy :( co to za kretyński pomysł, żeby cała Polska dzwoniła do Warszawy??!!
  • Odpowiedz
@maharadza: Każda duża firma ma zazwyczaj jedną infolinię. Domyślam się, że chodzi przede wszystkim o koszty i możliwość pilnowania jakości rozmów. Minus jest taki, że jak coś "pieprzenie" to cała polska się nie dodzwoni.
  • Odpowiedz