Wpis z mikrobloga

@flawia: Zdawałem dwa razy: po pierwszym razie, gdy #!$%@? deszcz jak w lesie rownikowym, śmiałem się, że na drugim terminie w grudniu pewnie spadnie pierwszy śnieg. No i #!$%@? spadł, ale dałem radę, jak i dasz radę Ty.
  • Odpowiedz
@flawia: ja zdawałam egzamin w pierwszy taki prawdziwie zimowy dzień tamtego sezonu, śnieg napierdzielał ciągle, ogólnie nigdy wcześniej nie jeździłam w takich warunkach, cały kurs przy słonecznej pogodzie :D

-proszę tu zaparkowac
-w tej kupie śniegu?
-tak, w tej

także tego :D ogólnie było spoko, polecam egzaminy przy takiej pogodzie, miałam bardzo krótką trasę, która nie biegła przez niektóre upierdliwe miejsca jak to zwykle miała w zwyczaju. i połowę egzaminu stałam
  • Odpowiedz
@flawia: Uniwersalna rada, pomyśl o tym że dałaś za tą przejażdżkę 150zł więc to tylko Twój czas, swoje na jazdach przejechałaś a koleś obok dupa cicho. Brzmi prozaicznie, ale poczuj się jakbyś Ty tam rządziła :P Daj znać jak poszło
  • Odpowiedz
@flawia: Powinnaś się cieszyć. Ja też zdawałem na śniegu nigdy wcześniej na nim nie jadąc i zdałem (trzecie podejście). Nie widać linii, więc nie boisz się o uwalenie na "cięciu" zakrętów i skrzyżowań, toczysz się 30 km/h "bo warunki są niekorzystne". Przed skrzyżowaniem redukujesz z 3 biegu na 2, powoli wytracasz prędkość, hamujesz dopiero żeby się zatrzymać a nie zwolnić. Parkowanie będziesz miała pewnie gdzieś gdzie jest w #!$%@? miejsca (ja
  • Odpowiedz
@flawia: nie chcę niepotrzebnie stresować, ale auta w Wordzie i eLki niby te same, ale sprzęgło inaczej "chodzi" i na egzaminie miałam niezłe zderzenie z rzeczywistością. Tak czy inaczej, życzę powodzenia, dasz sobie radę, skup się i z uśmiechem na ustach :) nie pokazuj nerwów egzaminatorowi. Ja wyszłam z poczekalni roześmiana mówiąc do kumpeli "idę się przejechać" i udało się :)
  • Odpowiedz
@flawia: w sniegu duzo łatwiej wiec na co narzekasz? :)
nawet sobie nie wyobrażasz jak sie cieszylem, ze podczas zdawania egzaminu na przyczepe lalo jak cholera :)
  • Odpowiedz
  • 0
@Ilovestripes: heh lki w wordach to zazwyczaj najgorsze trupy. mają tylko jechać i nic więcej. Ja ogolnie mialem maly problem, bo uczylem sie na totalnie innym aucie (caravella) a zdawalem na trafficu, ktory na placu i w miescie jest duzo mniej zwrotny i duzo mniej w nim widac. ale udalo sie.. chociaz gaz musialem lekko przytrzymywac na postoju zeby nie zgasl, a sprzęgło żyło swoim zyciem:P a na dodatek za sobą
  • Odpowiedz
@Stitch: no to nieźle, też wesoły egzamin :D ja po prostu byłam w szoku, bo auta są stosunkowo nowe (3 lata max są) a ledwo sprzęgło stopą dotknęłam, a już było w podłodze, zaś żeby ruszyć to bardzo wysoko dopiero łapało i łatwo było przegapić "ten moment". Do tego zawrotna moc silnika i ilość koni, zero zrywności. Jak pierwszy raz jechałam po egzaminie 14 letnim autem to byłam wniebowzięta tym jak
  • Odpowiedz
  • 0
@Ilovestripes: no dokladnie! wiem tez, ze duzo szkol jazdy uczylo kiedyś na dieslach, a w wordach dominuja benzyny, tez sie ludzie dziwili czasem jak 1 raz z dieslem doczynienia mieli :D
  • Odpowiedz