Wpis z mikrobloga

U mnie w mieście Niemcy oblegający sklepy to prawdziwa plaga. Zakupów zawsze biorą jakby się na wojnę szykowali ( ͡° ͜ʖ ͡°) Dlatego zawsze w większych sklepach są przez nich wielkie kolejki. Zaraz pod domem mam kauflanda, musiałam szybko podskoczyć, bo babcia chlebek piecze i potrzebowała słonecznika i blachy. Mam całe dwie rzeczy, a przy jedynej otwartej kasie widziałam starsze niemieckie małżeństwo, które wypakowuje wypchany po brzegi wózek () no nic, myślę, chwilę trzeba postać, nogi mi nie uschną przecie. Po chwili pani po niemiecku do mnie zaszprechała czy nie chcę do przodu podejść. Jednak zdarzają się mili Niemcy ʕʔ
Niby taka mała rzecz, a jak poprawia humor
#czujedobrzeczlowiek
  • 3