Wpis z mikrobloga

Nadchodzi nowy rok, a wraz z nim postanowienia, które pozostaną tylko pustymi słowami.

Nigdy nie bawiłem się w takie rzeczy, ale przed nowym starym rokiem 2015 sam coś postanowiłem i zrobiłem to od razu. Dzisiaj mija dokładnie rok od kiedy dołączyłem na siłownię. Pomijając oczywistą kwestię walorów fizycznych, jakie płyną z treningu, to miejsce ma dla mnie wymiar głównie psychiczny. Ciężko znaleźć równie dobry odstresowywacz; swego rodzaju azyl, do którego wchodzi się bez gówna skumulowanego we łbie. To miłe uczucie, gdy osiąganie lepszych wyników sprawia, że zwracasz większą uwagę na zdrowe odżywianie i przestajesz pić alkohol wieczorem, gdy jesteś po treningu. Wszystko to przekłada się na dodatkową satysfakcję z treningów, a także, i przede wszystkim, na lepsze samopoczucie. Do sylwetki jakiej oczekuję jest mi strasznie daleko, ale cieszę się, że mam za sobą ten pierwszy mały krok.

Tymczasem namawiam Was, byście ruszyli dupy na pakernię. Jeżeli nie podoba Ci się osoba, którą widzisz w lustrze, pomóż jej. Wydaje mi się, że w tym aspekcie, najlepszym motywatorem jest zwrócenie uwagi na własną niedoskonałość. Jesteśmy jedynymi osobami, które mogą coś z nią zrobić. Przy okazji będziecie mieć fantastyczny odstresowywacz, będziecie żyć zdrowiej, wzrośniecie w swoich oczach i nabierzecie pewności siebie.

Nie używaj najpopularniejszej wymówki, że nie masz na to czasu, bo wcale nie musisz doczytać tego wpisu do końca. Jeżeli siedzenie na dupie przed fejsem nie jest Twoją pasją, to znajdziesz czas. Nie czekaj z tym do nowego roku, bo w nowy rok będziesz miał kaca. Drugiego pomyślisz, że zaczniesz od poniedziałku, a w poniedziałek będzie za późno. Nie zrażaj się też, że jesteś leszczem, który głupio będzie wyglądał przy koksach. Każdy od czegoś zaczynał i powinien pamiętać o swoich początkach. Na lokalnej siłowni Koks Alfa poucza młodych coelhowskim tekstem „#!$%@? z ciężarami”.

Być może przy tym wszystkim znajdziecie rozrywkę, która przyciągnie Was na dłużej. Jeżeli tak nie będzie, ten krótki czas i tak będzie przyjemny.

Jeżeli jednak siłownia jest czymś, w czym w ogóle się widzisz i wolisz zamienić smartfon na książkę, wypić litr wódki czy zrobić cokolwiek innego, nie czekaj z tym do nowego roku.
Zrób to dziś.

#mikrokoksy #roknasilowni #oswiadczenie #sylwesterzwykopem
źródło: comment_XLCrxZPeYr3dvVkeF7F7rsE5LuZzZDeG.jpg
  • 13
Nie używaj najpopularniejszej wymówki, że nie masz na to czasu, bo wcale nie musisz doczytać tego wpisu do końca. Jeżeli siedzenie na dupie przed fejsem nie jest Twoją pasją, to znajdziesz czas.


@Shen: no chyba, że #!$%@? umysłowo po 9 godzin dziennie i po wyjściu z biura jedyne o czym marzysz to ulokowanie sie w wyrku ( ͡° ʖ̯ ͡°)
@jokefake: wbrew pozorom do siłowni nie chodzą tylko bezrobotni i ci co w pracy noszą styropian, a z roboty wychodzą niezmęczeni i z bananem na twarzy. Od siłowni tak jak od kawy i alkoholu - można się uzależnić, a wtedy zmęczenie pracowe nie wpływa negatywnie na chęć podnoszenia żelastwa.
@jokefake: "Jebię" (jak to nazywasz) umysłowo 9 godzin dziennie a czasem i dłużej a mimo to, znajduję czas na siłownię czy żeby pobiegać.
Wierz mi, że nie ma nic lepszego, jak po całym dniu absolutnego skupienia (tłumaczenia symultaniczne) w ramach rozluźnienia zrobić dychę i dopiero, już z czystą głową i przyjemnie wymęczonym ciałem) ulokować się w ciepłym wyrku z kotem, książką i niebieskim( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Shen: zacząłem chodzić 2,5 miesiąca temu, pierwszy raz w życiu...w sumie wkręciłem się, dobrze się czuję po treningu chociaż czy mam wiecej energii to bym nie powiedział bo po powrocie do domu to bym tylko spał...ale lubię i cieszę się, że zacząłem...taki suchoklates całe życie...nie widać jeszcze efektów ale coś tam zaczyna się dziać z ciałem więc może jakoś to będzie