Wpis z mikrobloga

Hej #4konserwy czy inne prawaki, powiedzcie mi, dlaczego wy właściwie nie czcicie gen. Jaruzelskiego.
Przecież on:
- był wręcz oskarżany o nacjonalizm
- tępił żydów w armii (dziś nikt by się na to nie zdobył)
- liberalizował gospodarkę (św. Graal kuców czyli ustawa Wilczka weszła w życie za jego rządów)
- wziął kraj za mordę (spełniony mokry sen wielu o silnym wodzu, co przejmuje stery)
- walczył ze związkami zawodowymi i innymi lewakami (Solidarność)
- po przejęciu władzy internował także rządzących dotąd komuchów
- miał prawdziwe dokonania wojskowe (interwencja w Czechosłowacji), więc nie był typem oficera co całe życie pielęgnował wąsa i przepierdział w koszarach
- nie do pomyślenia za jakiego czasów było finansowanie żadnych marszów pedałów, za to tępiono i szantażowano te środowiska
- podobno przed śmiercią nawet się nawrócił, otrzymał sakramenty i umarł jako chrześcijanin
- szanował papieża i nie wrzucał na YT przeróbek z nim (nie to co ty, anonie szkalujący wielkiego Polaka)

Toż to spełnienie praktycznie wszystkich waszych wymagań i upodobań.

Od razu odpowiadając na argumenty:

- No ale on był wasalem Ruskich.
- To prawda, był. Dziś politycy jeżdżą płaszczyć dupsko do Berlina/Brukseli/Waszyngtonu, wtedy jeździło się do Moskwy. Taki mieliśmy sojusz. I to sojusz ważny, bo choć Sowieci kradli nam mięso i szynkę, to jednak ZSRR był gwarantem polskiej granicy zachodniej. Dziś w 2015 możesz sobie śmieszkować, śmieszku, ale kilkadziesiąt lat po II wojnie nic nie było takie oczywiste. Jeszcze na początku lat 90. Helmut Kohl przebąkiwał, że z tą granicą to on nie jest taki pewny. Zachód miał nas w dupie tak jak miał i w Jałcie, w ich interesie było, aby panował u nas maksymalny bałagan.

- No ale on był komuchem.
- Patrząc na chłodno - czy Jaruzelski wprowadził w Polsce komunizm, czy też go zastał? Faktem jest natomiast, że to za jego rządów PRL się skończył. W 1990 przekazał dobrowolnie pałeczkę użytkownikowi @lechwalesa, za którego prezydentury zmieniliśmy kumpli i zaczęliśmy starać się o wejście do NATO (tak, rozpoczął to rząd Olszewskiego - od razu zaznaczam, żebyście nie musieli krzyczeć).

- Ale stan wojenny i jego ofiary.
- A Pinocheta jak tłumaczycie? "Gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą", tak? Bezpośrednio wskutek przemocy aparatu władzy zginęło około 100 osób w ciągu niecałych 2 lat. To oczywiście tragedie i sprawcy każdej zbrodni powinni być z tego rozliczeni. Czy jednak te zabójstwa były zlecane przez najwyższe władze? Podobno podczas pacyfikacji kopalni Wujek, góra do końca sprzeciwiała się użyciu broni, a decyzja została podjęta w dramatycznych okolicznościach przez oficera znajdującego się na miejscu. Inna część zgonów miała miejsce przy okazji manifestacji, które zamieniały się w bitwy z milicją. Choć zmarłym trzeba oddać należną cześć, to jednak faktem jest, że w przypadku innych przewrotów, zamachów stanu czy reżimów wojskowych, liczby ofiar bywały nieporównywalnie większe.

Dobra, nie chce mi się już dalej chrzanić. Wyjaśnijcie mi tu, miłośnicy #pis, #onr, #ruchnarodowy, #mariankowalski, #grzegorzbraun i inne narodowo nastawione mądrale spod znaku #polityka, co wy macie do zmarłego generała. Bo mnie się wydaje, że wasze życzenia w dużej mierze są zbieżne z jego działaniami. Tylko tak do rzeczy, bez grania na emocjach i ckliwych kawałków, że "Teleranka nie było".
  • 4
  • Odpowiedz
@bolo1: Dodam jeszcze, że do ostatnich lat zachowywał dużą kulturę i dobry styl wypowiedzi. Pamiętam, jak kilka lat w TVN-ie jednego dnia był wywiad z nim i Kiszczakiem (osobne). Kiszczak dostał bulwersa, powiedział, że on #!$%@? taki wywiad i wyszedł ze studia w połowie. Jaruzel za to zawsze wypowiadał się spokojnie, pełnymi, składnymi zdaniami. Niestety, nie do porównania ze standardem współczesnych polityków. Już niezależnie od treści i czy się ktoś się
  • Odpowiedz