Wpis z mikrobloga

Dałam w prezencie na święta mojemu #niebieskipasek drona.
Po pierwszym wyjściu w teren dron zawisł kilkanaście metrów nad ziemią na drzewie. Straż pożarna może przyjechać po kota, dron nie wchodzi w grę. Jakieś pomysły? Rzecz ma miejsce w małej mieścinie na Mazurach.
#przegryw mocno
  • 41
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@typiara: Oj, to warto. Może by zagadać z kimś, kto robi przycinke drzew, oni tam mają ludzi co potrafią po takich drzewach łazić. Za litra myślę, że ktoś go zdejmie. Ile tam będzie metrów? Może jakiegoś wędkarza poprosić z dobrym batem czy nie dosiegnie ;)
  • Odpowiedz
@Vasek: próbowaliśmy nawet liną (z ciężkim scyzorykiem na końcu) zarzucić, żeby tę konkretną gałąź rozbujać, ale nikt z nas nie jest w stanie tam dorzucić
  • Odpowiedz
@PlacekBananowy: no właśnie szukamy po internetach ludzi ze żwyżką itp ale pustka, no i drugi dzień świąt a do domu trzeba jechać (do Krakowa). metrów będzie moim zdaniem na oko z 12, zdjęcie zrobiłam z poziomu balkonu na parterze
  • Odpowiedz
@typiara: Potrząsanie? Może zmontujcie długi kij (albo z patyków albo może z innego sprzętu np. z takich długich kijów do mycia dużych szyb albo takich używanych przy malowaniu ścian)...
  • Odpowiedz
@typiara: moim zdaniem najlepiej byłoby ogarnąć jakiegoś gościa co potrafi łazić po drzewach, nawet jakiegoś łebka. Może na fb walnijcie kto potrafi po drzewach łazić i chce flaszkę zarobić?
  • Odpowiedz
@Siaa: jak widać drzewo wysokie, z wąskim (ale nie na tyle, żeby móc potrząsnąć) konarem, nijak się nie da zaczepić. plus zaczął deszcz padać i wszystko śliskie
dramat ogólnie :P
  • Odpowiedz
@typiara: chyba jeszcze nikt nie zasugerował....
może ściąć drzewo po prostu ( )

a tak na serio, to zamiast scyzoryka, wziąłbym jakiś większy kamulec/cegiełkę i jakiś sznurek do prania(wytrzymalszą plecionkę), w każdym razie coś lekkiego i jakby udało się przrzucić to dopiero zaczepić linę o końcówkę ten sznurka i przeciągnąć, a potem rozbujać..
  • Odpowiedz
@PlacekBananowy: niebieski. zaczęliśmy tam za drzewem (na polance), nie umiemy tym latać zbyt jeszcze, więc jak zaczął w okolice drzewa wlatywać to panika, obniżenie lotu no i pyk.
@spo_: problem w tym, że to jest na tyle wysoko, że nie jesteśmy w stanie tam dorzucić... ani kamieniem, ani scyzorykiem, ani innym patykiem
  • Odpowiedz
@typiara: Ciężko ocenić grubość, ale czy kopanie w drzewo z buta jakieś drgania w ogóle wywołuje? Nie macie jakiegoś starego malucha czy czinkłaczento, żeby puknąć w to drzewo? Taki wstrząs może zrzucić
  • Odpowiedz
@typiara: kumam, w sumie nie będę teraz wychodził na zewnątrz i testował jak wysoko ja mogę rzucić kamieniem :D
to może piłką pokopać?
  • Odpowiedz