Wpis z mikrobloga

@Ellwen: Spróbuj Ctrl+Alt+F1, może uda Ci się dostać do konsoli, a tam sudo apt-get remove --purge nvidia*
Jeśli się nie da, to podczas uruchamiania trzymaj wciśnięty shift, w menu wybierz którąś opcję (nie pamiętam, rescue mode chyba się nazywa) i tam będzie tryb fail safe video
@Ellwen: Typowe Ubuntu. Problemów ze sterownikami więcej od Windowsa. Kiedyś instalowałem ten chłam na laptopie, to z początku byłem nawet zadowolony (bo nawet był wskaźnik jasności ekranu, gdzie Windows can't into). Szybko jednak zauważyłem, że... brakuje sterownika od WiFi. Wlazłem w Synaptic i pokazało, że jest zainstalowane. No to dałem rozkaz reinstalacji i padło coś w systemie, bo potem nie mogłem nic instalować, żadnych programów czy sterowników. Kuźwa piękny system.

@Matlaw: Nic nie chcę mówić, ale 98 był udanym systemem. Zakładam brak wiedzy na ten temat :P

Tak, Ubuntu się instaluje w wersji LTS jak się nie chce problemów, a reszta to rozwojowe.
@Ellwen: W weekend miałem identyczny problem. W BIOSie chwilowo wyłączyłem opcję "switchable graphic card"(?), żeby móc dostać się do trybu graficznego, usunalem wszystkie sterowniki nvidii i zainstalowalem jeszcze raz. Przy czym polecam sprawdzić hasło "bumblebee".
@fervi: Mówię tylko o moim doświadczeniu. Przynajmniej raz dziennie musiało się coś zwiesić i co kilka tygodni go reinstalowałem (o BSODach nie wspominając). Już ME jest szybsze i stabilniejsze, nie rozumiem skąd taka fala nienawiści do "Edycji Milenijnej".
@Matlaw: Prawdopodobnie problemem ME było wykastrowanie go praktycznie z MS-DOSa.

A to, że 98 miał BSODy, nie znaczy, że nie był jednym z lepszych systemów
@fervi: Na tamte czasy może i tak, ale wolałem NT 4. Jako-tako dawał sobie radę z programami Win9x, DOS.
Wykastrowanie ME z większości DOSu to moim zdaniem strzał w dziesiątkę... ale co z tego jak był już 2000 - król systemów (szkoda, że tak szybko zapomniany)