Aktywne Wpisy
Bananek2 +401
Wydaje mi się, że zaszła zmiana w postrzeganiu przyszłości ogólnie w społeczeństwie. Kiedyś myśleliśmy, że 2024 będzie rokiem z dalekiej przyszłości gdzie będziemy żyć jak Jetsonowie. A jak obecnie żyjąc w 2024 wyobrażamy sobie 2070? Nijak, bo nie ma już futurystycznych wizji jak będzie zajebiście, a bardziej obawiamy się jak bardzo sprawy mogą się p---------ć. Tak jak kiedyś wydawało się że ludzkość wyczekuje przyszłości tak teraz wydaje się, że ludzkość bardziej się
stefan_pmp +456
Kolejny raz kibice #pilkanozna poniesli zwycięstwo. Nie będzie im jakaś armatura mówiła gdzie można szczać! Pamiętajcie! Jak wejdą ruscy kibice pierwsi będą demolować toalety. Stadion Siarki Tarnobrzeg po meczu z Sandecją.
Od dłuższego czasu prowadzę na #fb z umiarkowanymi sukcesami stronę p.t. Dobranocki Wujka Rema. I wychodzi, że normalnie o tej porze, raz lepiej, raz gorzej. Więc myślę, że czas zacząć porzucić parszywy #fb i szukać atencji na #mirko, jedynej prawilnej społeczności w sieci.
Więc na początek [Dłubałem onegdaj przy robieniu teledysków i zdarzyło mi się dłubać przy Dżamalu (tak, wiem, polskie rege, iiioooiiiooo, bagiety już jado).]:
"Nutka, nie ukrywam, przeze mnie bardzo lubiana, ale wrzucam głównie pod kątem dobranockowej anegdotki, dwóch właściwie...
Anegdotka pierwsza: Mikołaj a.k.a. Nicko a.k.a Mr Frenchman, który mieszka całkiem blisko pod Poznaniem, jednak do studia WTK na Franowie, gdzie robiliśmy tego klipa, przyjechał ostatni z 3-godzinnym opóźnieniem (bo podobno pralka wylała), co Miodu, dojeżdżający (na czas) z Kielc, skomentował: "Chłopak wychował się w Gabonie, on ma afrykańskie poczucie czasu, to trzeba przyjąć razem z nim w pakiecie."
Anegdotka druga: Miodu tak naprawdę serdecznie nie cierpi tej nuty, uważa ją za rege-disco-polo narzucone przez wytwórnię wbrew twórcy, więc realizacji clipu towarzyszyło znieczulanie wyrobami Polmosu. Ja akurat na tym planie nie miałem nic konkretnego do roboty, więc siłą rzeczy (zawsze ktoś musi to robić) przypadła mi rola dostarczyciela flaszek na plan. Nie było to łatwe, bo do najbliższego sklepu było niemal pół godziny z buta, ale czego się nie robi dla sztuki... Więc wbijam na plan z kolejną dostawą rudej, a tu Miodu na mój (i domniemanej zawartości plecaka) widok rzuca radośnie: "O, Siwucha!" (tak mnie dla prywatnego użytku ochrzcił - mam tak łeb siwy, że nie pytaj), na co ja: "Nie, Gorzka Żołądkowa". Wtedy pada: Następny, ku*wa, błyskotliwy!" ;) Co się okazało: parę sekund wcześniej próbował pocisnąć (on tak ma, lubi ciskać) Czarnemu, kierownikowi produkcji i dostał zdrową ripostę prosto w jaja, bo Czarny się nawet z gwiazdami nie pier*oli. A po chwili wchodzę ja z tą flaszką, więc resztę już znacie. To nie był Mioda dzień. ;)"
https://www.youtube.com/watch?v=rip0AusRO7M
3/10