Wpis z mikrobloga

#coolstory

Wyprzedzałem dzisiaj gościa, typowego przedstawiciela handlowego (bez urazy przedstawiciele handlowi czytający ten wpis ( ͡° ͜ʖ ͡°) ) na gruntowej drodze gminnej prowadzącej do mojego osiedla, jechał środkiem 20km/h, ale miałem miejsce do wyprzedzenia. #!$%@? zaczął zjeżdżać do krawędzi, spychając mnie na pobocze, za czym usiadł mi na dupie i śledził mnie do domu. Kiedy wyszedłem z samochodu, zaczął mi grozić, że następnym razem mi "#!$%@?", po czym płakał, że jeżdżę zbyt brawurowo (no fakt, 40-50 km/h to szybko xd, a to jest spokojne tempo jak na tę drogę) i takim wyprzedzaniem zniszczę mu lakier, mimo że mógł jechać przy prawej krawędzi drogi i byłby bezpieczny jak, nie wiem, mały Jezusek w stajence, wszak idzie wigilia.
Po całej sytuacji zauważyłem, że mam przekrzywioną kierownicę, pewnie jak złapałem poszła geometria albo zbieżność, nieważne. Pojechałem na komendę zgłosić sprawę i kierowane przez niego groźby, trochę lipa, że tego akurat nie nagrałem, choć nagranie zdarzenia mam. Pojechałem na komendę i pokazałem dyżurnemu nagranie - miły pan policjant powiedział, że mogę zgłosić groźby do sądu, ale nie zgłosiłem, bo jak tak bez dowodu, a kwestię samochodu dochodzić w swoim zakresie. Doradził zadzwonić do dzielnicowego, który go ukróci, zgłoszę mu szkodę i poproszę o pogadankę na temat kultury osobistej i stosowania się do kilkukrotnych próśb opuszczenia posesji. Czuję dobrze i dziękuję mojemu mentorowi - @Gruszka92.
Ubezpieczyciel też został poinformowany, mimo braku notatki przejrzą nagranie, a zgłoszenie sprawy policji dojdzie w trakcie.

Święta tak #!$%@?. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

I to wszystko w moje #urodziny. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 7
@really_not_ok: Tak ci się strasznie spieszyło, ale miałeś czas jechać na policję z taką pierdołą? Jaja ci się do żołądka cofnęły, że zamiast załatwić sprawę męsku (i nie mówię tutaj o biciu się o pierdołę, ale po prostu postawieniu się) musiałeś się za spódnicę chować?
Nawet by mi się nie chciało z papierkami pieprzyć żeby takie głupstwo zgłaszać. Raz, że by mi było wstyd przed samym sobą, a dwa że tylko
@vexeen: No nie wiem, mam za swoje naprawiać samochód i szukać gościa, którego widziałem pierwszy raz w życiu? Szkodę, jak piszę wcześniej, zauważyłem po całej sytuacji. "Porozmawialiśmy" i odjechał w siną dal.
@really_not_ok:
Może ja źle zrozumiałem:

#!$%@? zaczął zjeżdżać do krawędzi, spychając mnie na pobocze


Spychał Cię w sensie samochody się dotykały czy nie? Bo jak nie, a tylko zajeżdżał drogę to nic nie wskórasz przecież.