Wpis z mikrobloga

Odnośnie mojego wczorajszego pij z wykopem, moja krótka relacja odnośnie przygotowania do #kolonoskopia jak i samego badania. Być może część z was będzie zmuszona wykonywać to badanie, lub z własnej nieprzymuszonej woli będzie chciała je zrobić, czy wszystko jest OK, ale się boi. Sam się bałem przed badaniem, więc rozwiewam wszelkie wątpliwości, pytania jeśli będą to proszę w komentarzach :):

Przygotowanie do badania:
- dzień przed badaniem kompletnie nic nie jadłem, poza kromką chleba z masłem ok. godziny 8 rano
- od godziny 14 zacząłem pić roztwór o nazwie Fortrans (dostępny na receptę u mnie w aptece za 69zł - być może w innych aptekach jest taniej, miałem to gdzieś). Sam roztwór jest niesmaczny, tzn. jakby ktoś wypił z pół szklanki, to pewnie by powiedział, że jest nawet OK, ale przy 4 litrze człowiek marzy, żeby się już skończył. Smak? Taki słono-słodki, ciężki do opisania, ogólnie niedobry. Jakby miał to pić kompletnie bez niczego, to pewnie nie dałbym rady.
- mamy 4 saszetki, każdą rozpuszczamy w 1 litrze wody i pijemy. Średnio tempo picia to ok. 1l litra na godzinę. Pierwszy litr wszedł nieźle, zaznaczę że można go pić z niebarwionymi wodami smakowymi, dodawać do niego soku z cytryny lub po prostu ssać landrynkę i sobie go popijać. Drugi litr też nienajgorzej. Schody zaczęły się przy piciu 3 i 4 litry, gdy już po prostu miałem dość. Ale nie jestem miękkim #!$%@? robiony, dałem rady, chociaż podejrzewam że osoby delikatniejsze, w tym kobiety mogą mieć problem ze zmieszczeniem tych 4l. A więc Fortrans piłem między 14-20. Latanie do kibla średnio co 5-10 minut. I tu moja rada - zainwestujcie w możliwie najbardziej miękki papier toaletowy oraz jakąś wazelinę. Ja tego nie zrobiłem, a oko saurona przy jakieś 30 wizycie w kiblu miało dość xD

Dzień badania
- badanie miałem na godzinę 12, przyjechałem lekko po godzinie 11.
- dostałem spodenki z dziurą z tyłu, które przebrałem sobie w łazience.
- formalności lekarskie, czy jestem na coś uczulony, czy miałem jakąś operację przed itd.
- jakieś 20 minut później zaczęło się badanie. Pani pielęgniarka ułożyła mnie na stole, podała znieczulenie dożylnie. Na początku wydawało mi się, że zadziałalo, bo zrobiło mi się cieplej ale nic poza tym
- przyszedł lekarz (mężczyzna), zaczął robić swoje ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- moment wprowadzania w sumie mało bolesny. Jazda zaczęła się potem, gdy kolenoskop musiał gdzieś skręcić. Niestety bolało mnie to mocno, do tego stopnia, że podano mi drugą dawkę znieczulenia (ponoć pielęgniarka chciała od razu dać większą dawkę, bo kawał ze mnie chłopa (193cm, 98kg). Po drugiej dawce, kiedy się już bardziej rozluźniłem (w zasadzie nie ja, tylko moje jelita), poszło już bezproblemowo :) Lekko zachciało mi się spać, grzebania kolonoskopem praktycznie nie czułem, ale byłem przytomny i oglądałem sobie na monitorku epicką podróż wśród moich jelit xD
- badanie trwało jakieś 15 minut? (w sumie ciężko mi powiedzieć). Pielęgniarka była zdziwiona, że po podwójnej dawce znieczulacza wstałem na lajcie i chciałem się już ubrać, bo ponoć są tacy, co po zwykłej muszę jeszcze te 15 minut poleżeć i odpocząć, bo kręci się im w głowach. Ponoć silny organizm mam () Potem kazano mi się jest przebrać, po moim zapytaniu okazało się, że mogę zachować spodenki z dziurką na dupie na pamiątkę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- wyniki okazały się dobre, tzn. nie wykryto żadnych problemów z jelitem cienkim i grubym. No cóż... W moim przypadku to szczęście w nieszczęściu, bo dalej nie wiem co mi jest... Muszę ponownie udać się do gastrologa i zobaczymy co dalej, być może teraz czeka mnie gastroskopia...
-po badaniu dyskomfort jelitowy, bardzo normalny, po prostu trzeba sobie puszczać gazy na lajcie a przejdzie :)

Podsumowanie:
Ogólnie nie było tak źle, jak się bałem że będzie. Miła pielęgniarka i lekarz na pewno ułatwili zadanie, bo też się tego bałem. Ja wiem, że oni widzieli więc gołych dup niż łysy z Brazzers, no ale #!$%@? mimo to cykałem się mocno. Do tego nie oszukujmy się, to badanie dla normalnego mężczyzny jest mocno wstydliwe i lekko uwłaczające, ale cóż... Zawsze staram się traktować lekarzy bezpłciowo, wydaje mi się, że to nie tylko praca, ale pewnego rodzaju powołanie, chęć pomagania innym. Co mogę poradzić innym: bez znieczulenia nawet nie podchodźcie, bo prawdopodobnie nie wytrzymacie. Ból jest owszem, na żywca nie ma co podchodzić. Druga sprawa, że sam lekarz powiedział, że to indywidualna sprawa człowieka - jeden mógłby to przejść bez znieczulenia i nic by go nie bolało, inny musi mieć je koniecznie bo nie wytrzyma. I nie odchodzi o odporność na ból, a same jelita.
Ogólnie dziewictwo analne stracone, nie było źle, chociaż nie chciałbym już tego badania nigdy więcej powtórzyć ( ͡ ͜ʖ ͡)
Dlaczego to napisałem - bo w internetach jest masa różnych opinii, #!$%@? wie kogo i nic z nich nie wynika. Tu macie wrażenia mireczka :D
Jak są jakieś pytania, to zapraszam :)
#zdrowie #szpital #badania #gastrologia #anal #zerwanygwint
f.....u - Odnośnie mojego wczorajszego pij z wykopem, moja krótka relacja odnośnie pr...

źródło: comment_mlHcd4XJN58rbPwHV8XJUFzmnmLikVJj.jpg

Pobierz
  • 13
@mishaz: ogólnie fortrans jest po prostu... niesmaczny, niedobry. Jeszcze z litr tego można wypić, ale przy większych ilościach wchodzi strasznie. Ja ssałem landrynki przy każdy litrze i jakoś szło :D
@frikuu: co Ci jest, że się tak badasz? Ja na szczęście tej "przyjemności" jeszcze nie miałem, ale 2 razy gastroskopie przeżyłem i powiem że nie było źle. Aczkolwiek znam ludzi (brat) którzy mówią, że gastroskopia była gorsza od tortur i prawie sobie tą rurkę wyrwali. Więc dużo zależy od organizmu.
@geomag42: @ladzik: od kilku miesięcy mam problemy żołądkowo-jelitowe (piszę tak, bo w zasadzie niewiadomo co mi jest). Początkowo objawiały się bólem brzucha i biegunką. Po zeżarciu sporej ilości leków, biegunka przeszła. Niestety dalej nie mogę jest tłustego i smażonego, a takie rzeczy jak bigos czy kotlety mielone by mnie chyba zabiły :( Niestety największy minusem do tej pory jest... niespodziewane parcie na kibel. W możliwie najmniej spodziewanych momentach muszę usiąść
@frikuu: Nie znam szczegółów, ale u mnie w rodzinie byl podobny przypadek i po długich poszukiwaniach okazalo się że ta osoba ma celiakię. Lekarze poczatkowo zupełnie nie szukali w tym kierunku, bo ta choroba ma opinię dziecięcej, a to była dorosła osoba. Teraz wystarczy, że trzyma dietę i jest ok. Moze to jakoś pomoże.
Bo co dalej?


@ookurasama: Dalej próbuje z powrotem dostać się do gastrologa, prawdopodobnie już w tym roku mi się to nie uda ze względu na #!$%@? terminy, ale im szybciej tym lepiej. Mój rodzinny polecił mi swego czasu również zbadanie kału (miałem wyrabianą książeczkę sanepidowską 3-4 lata temu, wtedy nic nie wykazało, ale może teraz jakaś bakteria?). W sumie sam już nie wiem, z badań które mogę ewentualnie zrobić, zostały mi
@niczego_nie_osiagne: niestety nie. Gastrolog stwierdził, że to zespół jelita drażliwego, kazał zdrowo się odżywiać, uprawiać sport, nie denerwować się, nie narażać się na stres, no i oczywiście tabletki. Badania mam wszystkie idealne. Ogólnie większość czasu czuje się stosunkowo... dobrze, tzn. jestem w stanie normalnie funkcjonować. Ale są takie dni, że ja #!$%@?, #!$%@? nospy i stoperany aż wątroba wysiada.
@frikuu: Bardzo ciekawie opisałeś to badanie - widzę, że minęły 3 lata. Z perspektywy tych lat i badań oraz konsultacji z lekarzami, uważasz, że było warto i coś więcej się wyjaśniło, otrzymałeś odpowiednie leczenie, które pomogło?
@Zakopianczyk: tldr - sry rozpisałem się, ale szkoda mi już kasować, a może ktoś kto ma problemy znajdzie coś ciekawego w tym tekście - szkoda mi było kasować. Z góry przepraszam za tę ścianę tekstu :)

Z perspektywy lat wygląda to tak, że badania robiłem tylko przez pierwszy... hmm, rok, może półtorej, od startu choroby, a to i tak tylko dlatego, że tak długo to trwało ze względu na chore terminy,