Aktywne Wpisy
DFWAFDS +28
#przegryw Koliedzy, zrobiłem ranking huopski, pobrałem wszystkie wpisy z ostatnich 30 dni i sprawdziłem ile ludzi daje plusów, ile wpisów nowych tworzy i ile komentarzy dodaje. Nie wiedziałem jak to huopom przedstawić najlepiej więc dodałem to w trzech zakładach w google docs, każdy kto ma link może podejrzeć ranking. Ranking nie bierze pod uwagę wpisów które zostały usunięte.
Link do docsa: https://docs.google.com/spreadsheets/d/1sCH3mziT7Ru4imZxB8RkXuFOl6Q13ethkVB2fF4J3t4
Huop pozwoli sobie zawołać najbardziej aktywnych użytkowników w tych trzech
Link do docsa: https://docs.google.com/spreadsheets/d/1sCH3mziT7Ru4imZxB8RkXuFOl6Q13ethkVB2fF4J3t4
Huop pozwoli sobie zawołać najbardziej aktywnych użytkowników w tych trzech
D00msday +36
Teksty feministów "relacja 16-stki z facetem w wieku 25 / 30 lat to dosłownie pedofilia!!1111" pokazują, jak mocno w obecnych czasach represjonowana i zwalczana jest normalna, męska seksualność. Nie tylko zresztą męska seksualność, ale generalnie mężczyźni w obecnym systemie społecznym. Nawet tutaj na wykopie są ewenementy, które twierdzą, że macie się zamknąć, pod żadnym pozorem nie umawiać z młodszymi laskami i brać jakieś karyny w swoim wieku po peniso-karuzeli. A wszystko po
Nigdy nie byłem doby z kobietami. Moja samoocena była niska i przez to przyciągałem do siebie niezbyt wartościowe osoby. Byłem kiedyś duszą towarzystwa, ale mimo to zawsze czułem, że czegoś mi w życiu brakuje. Pierwszy raz uprawiałem seks z kobietą mając 18 lat. Dziewczyna się we mnie zakochała, a ja chciałem tylko seksu. Zraniliśmy się przez to nawzajem. Później miałem koło 7 partnerek przez pierwszy rok studiów. Wszystkie były powiedzmy sobie szczerze poniżej oczekiwań zarówno pod względem wyglądu jak i charakteru. po prostu przyciągałem do siebie zdesperowane kobiety szukające kogokolwiek w życiu. Nie wszystkie były brzydkie, ale każda została skrzywdzona przez życie w jakiś tam sposób. Potem spotkałem w sumie całkiem przypadkiem dziewczynę która z początku niezbyt mi się spodobała, ale jakoś tak wyszło, że trafiliśmy do łóżka. Potem zaczęliśmy się spotykać. Pod względem charakteru nie spotkałem lepszej osoby w moim życiu. Byłem wtedy przekonany, że nie chcę nikogo na stałe, że potrzebuję więcej partnerek w życiu, a później przyjdzie czas na szukanie miłości. Przez to przez pierwszy rok trwania tego związku zdarzyło mi się pocałować z inną dziewczyną i ogólnie miałem do tego jakiś pociąg. Moja kobieta wiedziała o tym i było jej bardzo przykro z tego powodu. To były ciężkie czasy. Ostatecznie zrozumiałem, że nie chcę iść tą drogą i na prawdę postanowiłem stworzyć normalny związek. Co jednak z tego jeżeli ciągle w głowie miałem, że chciałbym ułożyć sobie życie z kimś innym. Mimo, że nie zdradzałem dziewczyny to czułem, że to nie jest to. Była to jednak jedyna bliska mi w życiu osoba. Prawdę mówiąc nawet mając jakichś tam kumpli, z resztą sporo, wszyscy mieli mnie tak na prawdę w dupie. Spędzaliśmy czas na imprezach itd, ale nikt nie był dla mnie nigdy bliski. To było takie towarzystwo od imprezy do imprezy. Po prawie czterech latach rozstałem się z dziewczyną. Było to spowodowane tym, że w naszym związku ciągle były problemy. Z seksem, z różnicami charakterów, z tym jak chcieliśmy spędzać czas. Ogólnie ze wszystkim. Ja dodatkowo chciałem przeżyć coś innego w życiu spróbować seksu w trójkącie, poznać nowych ludzi. Od tego czasu minął prawie rok. Przez pierwsze trzy miesiące, mimo, że to ja rozstałem się z nią a nie odwrotnie, cały czas rozpaczałem i myślę, że byłem bliski depresji. Spotykaliśmy się dalej mimo rozstania czasem. Od trzech miesięcy nie widziałem się z nią. Przespałem się z kilkoma dziewczynami (podobnymi jak przed związkiem). Spróbowałem tego #!$%@? seksu w trójkącie który z resztą nie dał mi żadnej satysfakcji. Zostałem całkowicie sam. Znajomi dla których i tak wcześniej nic nie znaczyłem nie byli dla mnie żadnym oparciem. Nawet się już z nimi więcej nie spotykam. Moja była dziewczyna przez ten czas miała bardzo dużo oparcia u swoich znajomych. Dorwała towarzystwo w którym dobrze się czuje, przespała się z paroma fajnymi osobami (ja byłem jej pierwszym) i układa sobie jakoś życie. Wiem, że jak wrócimy do siebie to nasze problemy wrócą, a nawet jeszcze będzie gorzej. Jej rodzice mnie nienawidzą, znajomi również. Można by wyliczać. Nie mam po prostu siły na nic. Z końcem roku tracę prace, ale mam to w dupie. Nawet nie zacząłem szukać następnej. Bardzo możliwe, że nie skończę studiów, mimo, że został mi tylko jeden przedmiot do zaliczenia magisterki, ale to też mam w dupie. Ostatnie dni chodzę do pracy po czym wracam do domu i zajmuję swój umysł głupotami, żeby nie myśleć. To daje mi trochę ukojenia, tak jak dla alkoholika napicie się gorzały. Nie dbam o nic i o nikogo. Normalne, ładne dziewczyny interesują się mną, ale to w jakim jestem stanie emocjonalnym nie pomaga mi w nawiązywaniu żadnych kontaktów. Pewnie wyleje się na mnie morze hejtu, ale nawet o to nie dbam. Chciałem się tylko wyżalić bo w tym #!$%@? życiu nie mam nawet jednej osoby z którą mógłbym pogadać.
#feels #depresja
@dolores007: Nie wiem. Na chwilę obecną chciałbym mieć fajnych znajomych i zająć się czymś w końcu w życiu. Nigdy nie miałem pasji która by mnie całkowicie pochłonęła. Chciałbym być szczęśliwy sam ze sobą. Wtedy wszystko przyszło by samo. Kobiety nie dają szczęścia jak i