Wpis z mikrobloga

Ale dziś mnie spotkała sytuacja.


Szedłem z moim #rozowypasek na Wielką Iluminacje Warszawy. Wsiadaliśmy w tramwaj na skrzyżowaniu al. Jana Pawła i al. Solidarności (przystanek Kino Femina). Jeśli ktoś tam bywa, to może kojarzy dziwnego typa, który stoi tam obok Matrasa. Wygląd menela, czerwony dres, nigdy nie żebrze. Stoi pod plakatem zapraszającym na spotkania Różokrzyżowców o gnozie, więc zakładałem że może ich reprezentuje.

Idziemy na przystanek i opowiedziałem jej, że dziennie widzę od ponad roku tego typa, nieważne czy leje deszcz czy świeci słońce, który stoi w tym miejscu. Nagle czuje że ktoś mnie dotyka od tyłu i widzę gościa (co ciekawe, stał z 7-8 m dalej, a wokół mnie stała masa ludzi). Mówi do nas:

"To naprawdę piękna sytuacja. Poczułem się jakbym był księżycem. Para zakochanych zwraca uwagę na coś, czego nie do końca rozumie, bo jakiś koleś stoi zawsze w tym samym miejscu. I przez to stałem się elementem ich życia". My zonk, tym bardziej że facet mówił w sposób wyjątkowo elokwentny, zdradzający inteligencje i wykształcenie.

Jutro chyba pójdę się go zapytać, czemu tam stoi. Kto wie, może to współczesny Forrest Gump?
#warszawa #creepystory #truestory #wtf
  • 16
@Celinka95: Mieszkam w okolicy i rzeczywiście ten gość prawie zawsze tam stoi koło piekarni. Czasem z kimś rozmawia, na żula nie wygląda - bardziej na hipstera hardkora. ( ͡° ͜ʖ ͡°)