Wpis z mikrobloga

@list86:

Nie wiem jaki RAZEM ma stosunek do ryczałtu, ale jeśli miałbym płacić wg. zasad ogólnych to z ich 34% które mi wyszło z kalkulatora, bym miesięcznie zarabiał prawie 1500zł mniej.


Te 1500 to tylko cyferki, w rzeczywistości siła nabywcza Twojej pensji byłaby dużo mniejsza, bo trzeba uwzględnić wzrost cen po podniesieniu podatków.
  • Odpowiedz
Dziś piąteczek. Stu najbogatszych Polaków wypije zdrowie ludzi którzy bronią ich prawa do wyprowadzania kasy na Cypr. To są prawdziwi obrońcy bo robią to za darmo, z potrzeby prawicowego serca. Nic za to nie chcą. Dlatego toast będzie drogim alkoholem. Zdrowie wasze!

@chybil: Uważasz, że najbogatsi Polacy rozliczają w PL jakiś PIT? Obudź się.

Słowo daję prawaki, że w dniu kiedy wreszcie zrozumiecie działanie progresji podatkowej n--------ę się ze szczęścia
  • Odpowiedz
@list86: Za to Ty zakładasz, że jak zniesiemy podatki to pracodawca z dobroci serca te pieniądze przekaże pracownikom, to są raczej pobożne życzenia. Według mnie jeśli będzie ustalona minimalna kwota zatrudnienia to szef będzie musiał to zapłacić, dodatkowo zapłaci podatek. Najpewniej odbije się to na cenie produktu, ale pracownik nie będzie musiał zastanawiać się czy ma zapłacić na lekarza, dziecku za szkołę czy kupić ten produkt. Pierwsze i drugie będzie
  • Odpowiedz
@seicel: Ale zobacz, teraz masz ludzi którzy pracują za 1300 na rękę na śmieciówce. ZUS to ponad 1000zł. Ktoś te 1000zł musiałby wyłożyć.

1500 zł mniej byś zarabiał, a miałbyś dostęp do darmowej (tak wiem, płaconej z podatków) służby zdrowia i edukacji.


przecież tak jest już teraz, bez zabierania dodatkowych 1500zł. Zauważ też że RAZEM nie postuluje tak wysokich podatków z powodu wpływów do budżetu, tylko po to by zabrać bogatszym z samej zasady. Z ich
  • Odpowiedz
@list86: A z drugiej strony masz zabezpieczenie, że jeśli, odpukać, coś poważnego ci się stanie, wypadek czy cokolwiek, to masz zapewnioną opiekę. Nawet jak cię po prostu zwolnią z roboty to masz zapomogę, nie musisz żebrać zanim znajdziesz pracę. Ja w ten sposób postrzegam współczesny patriotyzm, że nie tylko dbam o siebie, ale np. przez podatki pomagam innym, którzy są w gorszej sytuacji. Czuję się przez to częścią tego narodu
  • Odpowiedz
@seicel: zabezpieczenie ok. Ale jak opłacić mieszkanie, prąd, wodę, gaz i do tego jeszcze jeść coś poza tynkiem ze ścian za 200zł na miesiąc?

Osoby w takiej sytuacji raczej będą pracować na czarno niż zgodzą się na przeznaczenie 90% zarobków na ZUS.
  • Odpowiedz
@list86: Tłumaczyłem, że będzie przecież minimalna kwota. Poza tym partia Razem postuluje znaczne podniesienie progów podatkowych dla tych zarabiających najmniej. To jest właśnie wyrównywanie szans. Jak masz źle i zarabiasz mało to państwo ci pomaga. Jak zarabiasz miliardy, których de facto i tak nie jesteś w stanie przejeść to jakaś część jest wykorzystywana do pomocy najbiedniejszym. Tak jak wcześniej mówiłem, według mnie to jest właśnie współczesny patriotyzm i dbanie o
  • Odpowiedz
@seicel: Ale ja nawet nie mówię o podatku, bo faktycznie mają tam większą kwotę która jest zwolniona. Samo oZUSowanie umów to może być dramat dla tysięcy ludzi.

Będzie minimalna kwota - a kto ją zapłaci? Dlaczego przedsiębiorca który płacił obecnie 1300 na śmieciówce miałby teraz płacić minimalną + ZUS? Co JEGO przekona do takiej zmiany? Skąd ON weźmie te pieniądze? Ja wiem, są sytuacje gdzie właściciel sobie wypłaca pensję 10000
  • Odpowiedz
@list86: Sytuacja taka sama w przypadku zniesienia obowiązkowego opodatkowania. Korporacje tak nisko wywindują ceny, że mali przedsiębiorcy upadną. W przypadku socjaldemokracji będą mieli zapewnioną pomoc, w przypadku liberalnej gospodarki są zdani sami na siebie. No i zakładasz, że korporacje nie będą musiały, a jednak przecież będą. W sumie tych wielkich podatek dotnie nawet bardziej. Nie aż tak strasznie, bo jednak jest to podatek progresywny, ale jednak.
  • Odpowiedz
@seicel: Dżizys, chłopaczku...

Za to Ty zakładasz, że jak zniesiemy podatki to pracodawca z dobroci serca te pieniądze przekaże pracownikom, to są raczej pobożne życzenia.


Nie. W ogóle na to nie liczę i to na dłuższą metę nie ma znaczenia, ponieważ ludzie rozsądni nie stosują sztucznego podziału świata na pracodawców i ludzi pracy (xD) wymyślonego żeby manipulować plebsem. Ekonomicznie istotny jest podział na producentów i konsumentów, a w gospodarce rynkowej z podażą znacznie przekraczającą popyt producenci chodzą za konsumentami na klęczkach, to jest system prokonsumencki, a konsumentami jesteśmy wszyscy - ludzie pracy, ludzie bez pracy, ludzie po pracy, ludzie przed pracą, emeryci, renciści, dzieci w wieku szkolnym i Twoja mama. Zbudowanie systemu ekonomicznego tak, by był jak najkorzystniejszy dla konsumentów jest chyba bardzo rozsądnym postulatem i generalnie nie ma znaczenia jaką cyferkę pracodawca postanowi Ci przelać na konto, bo myślenie o bogaceniu się jako o wzroście tych cyferek jest konstruktem stworzonym sztucznie po to, żeby Cię grabić. Prawdziwe bogacenie się polega na tym, że wraz z wzrostem PKB w gospodarce jest więcej dóbr i usług, wzrasta ich podaż, a ze wzrostem podaży nieubłaganie spada cena, chodzi więc o to, żebyś za swoje środki mógł nabyć więcej dóbr i nie ma znaczenia, czy będzie to 1000zł czy 2000. Twoje bogactwo to nie są kolorowe papierki i kawałki metalu, tylko suma tego, co możesz za nie
  • Odpowiedz