Wpis z mikrobloga

Ja to mam jednak powodzenie u loszek. Chyba muszę być przystojny. Dzisiaj po raz pierwszy od dawna wyszedłem z domu. Pojechałem zalać auto, a tam loszka ekspedientka na stacji próbuje zagadać i proponuje kawkę - ja mówię, że "chętnie, ale już piłem" nawet się zapytała czy chcę płyn do spryskiwaczy, ja mówię, że "dzięki za troskę, ale nie". Co te #rozowepaski nie wymyślą by zagadać. Była jakaś 3/10 więc zignorowałem jej zaloty. Poszedłem do Rossmana a tam loszka na kasie się pyta czy spakować mi zakupy, powiedziałem, że ok i mi je spakowała do reklamówki:-) Była jakieś 2/10 więc szybko wyszedłem, no co? Nie mam obowiązku odpowiadać na podrywanie, a zakupy spakowane:-) Hehe trzeba wykorzystać swój urok osobisty xD W Auchan to samo, loszka proponuje mi założenie jakiejś karty Auchan. Hehe każdy pretekst jest dobry by zagadać. A wy co przegrywy? Nadal #tfwnogf i żadna nie zwraca na was uwagi? Nawet mi was nie żal #podrywajzwykopem #loszki
  • 39
  • Odpowiedz
@nieocenzurowany88: Kupowałem kiedyś energetyka na Orlenie i Pani z bólem w oczach spytała czy chce do tego: napój energetyczny.

Od tamtego momentu nie denerwuje się na nich bo już wiem że to pracodawca ich odziera z godności głupimi planami dosprzedażowymi.
  • Odpowiedz
@SC10n: to chyba nie plan, bo jakby tylko miala plan do zrealizowania to by Ci nie zaproponowala, bo wiedzialaby ze nie sprzeda. to byla kwesta Standardu Obslugi Klienta czy innego szumnie nazwanego papierka na ktorym ma napisane "w tym tygodniu z usmiechem kazdemu klientowi proponujemy: a moze energetyk do tego". bo tego to sie musi trzymac bo inaczej po premii leca.
  • Odpowiedz
@SC10n: @Darjo: umbrella sell. Pan i władca sklepu wpada na pomysł, że jak każdy kasjer będzie wciskał produkt X, to produkt X się lepiej sprzeda. Z Empikami były jaja nie tak dawno temu, kończyło się na tym, że pracownicy musieli wykupować produkty umbrelli, żeby spełnić wymagania 'góry' i nie dostać po dupie.
  • Odpowiedz
@kojotr: w kazdej sieci wpadaja na takie pomysly, ostatnio w osiedlowej stokrotce, robie tam zakupy ponad 10 lat, znaja mnie a i tak zaczely walic tekstami "a moze pasta w promocji do tego". idiotyczna strategia sprzedazowa, ale widac dziala.
  • Odpowiedz
@darjo to ma swoją piękna nazwę - aktywna sprzedaż. Wciskanie kawki, hotdoga i innych artykułów "w promocji". Pracownicy za zrealizowane targety dostają hajs, za brak - najczęściej #!$%@? ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°). No i kwestia "tajemniczego klienta", odwiedziny raz na kwartał ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Magda1337: kiedys pracowalem w sieci sklepow, nie bylem sprzedawca, ale troche sie slyszalo i za niezaliczenie tajemniczego klienta byly gorsze rzeczy niz tylko zwykly #!$%@? :)
  • Odpowiedz
@darjo zgadzam się :) o #!$%@? pisałam w odniesieniu do realizacji targetow sprzedaży. A co do tajemniczego - dużo zależy od szefa. Zawalisz dwa razy i żegnam czule ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@SC10n: to jest najgorsze, w empiku to samo. nakaz proponowania każdemu klientowi (każdemu) wybranych produktów. na początku dostawałem #!$%@? bo proponowałem tylko wybranym a nie jak koleżanki każdemu wyuczoną formułkę jak automat. no ale jak coś wciskać komuś kto wpadł po gazetę i widać, że mu się spieszy albo ma odliczone 4 zł? laski proponowały kryminały albo płyty sinatry chłopaczkom którzy przychodzili z wyliczoną co do grosza kasą na paczkę
  • Odpowiedz
to jest najgorsze, w empiku to samo. nakaz proponowania każdemu klientowi (każdemu) wybranych produktów.


@toodrunktofuck: to jest jedna z najskuteczniejszych technik sprzedaży. Szczególnie na stacjach. Mi to wcale nie przeszkadza a czasami mi przypomną, że faktycznie, warto płyn kupić albo kawę na drogę. A sieć ma mnóstwo zysku z takiej akcji.
  • Odpowiedz