Wpis z mikrobloga

Zastanawia mnie sytuacja kiedy niebieski krzyczy do ojca Ewy "to zwykła #!$%@? była" a zeznawał, że wpadła do wody przypadkiem; o ile to jest prawda w co wątpię. Czy kolega, osoba która ma odprowadzić koleżankę ma taką opinię na jej temat, że była #!$%@?ą? No proste, że ten typ jest szemrany, ale w żadne kulty satanistyczne jakoś nie wierzę, według mnie niebieski ma pojechane z psychiką a trzecie osoby miały udział w tym zdarzeniu. Czytałem gdzieś o chłopaku Ewy, że jest poza wszelkimi podejrzeniami, przez moment przyszła mi taka myśl, bo on podobno chciał po nią podjechać ale ona nie chciała: może było tak, że chłopak dziewczyny pojechał po nią, bo raczej wiedział gdzie będzie impreza i zobaczył ją w towarzystwie Adama, kto wie może doszło do jakiegoś zbliżenia pomiędzy nimi a chłopak Ewy przyłapał ich i doszło do jakiejś sytuacji, w której z furią coś robił dziewczynie. Brzmi sensacyjnie wiem, ale w takich sytuacjach nie można wykluczać żadnej z wersji, bo sprawa zabójstwa to dość #!$%@? motywy. Takie moje przemyślenia, co myślicie?
#ewatylman
  • 29
@mixplus: mam taką nadzieję, bo mogło być tak; w zasadzie wiem, że rodzina przekazała, że chłopak jest poza wszelkimi podejrzeniami i jest taka opcja, że odrzucili go od sprawy z miejsca po prostu
po za tym wątpię, że ktoś w takiej sytuacji z tłumu przy ojcu wołałby poza ochroną policji, że jego poszukiwana córka "była #!$%@?ą", no proszę was
@Tyrese: @mixplus: Mówię co słyszałam i czytałam: on ponoć mówi coś w deseń "zejdź ze mnie" a ludzie zaczynają krzyczeć. Ludzi ruszyli, bo się po prostu odezwał i podejrzewam, że nie tą kwestią, którą mu tutaj wszyscy do ust wkładają. A ojcu raczej dużo nie potrzeba. Musi być non stop zdenerwowany na maksa, szczególnie jak widzi wg niego mordercę własnej córki.
@mozaika: Może faktycznie jest tak jak mówisz, ciężko powiedzieć; mi to brzmiało jak zdanie jednej osoby. Ojcu się nie dziwie, że widzi w nim mordercę córki bo nieważne jakby się ta historia skończyła to powinien wezwać taryfę albo odprowadzić dziewczynę do domu.