Wpis z mikrobloga

Mam problem:

Użarł mnie kleszcz (wczoraj) i naokoło mam ładne, okrągłe zaczerwienienie- prawdopodobnie reakcja alergiczna. Ale żona jak to żona wysłała mnie do lekarza. Lekarz sam powiedział, że jest trochę za szybko, by powiedzieć czy to coś poważnego, czy właśnie tylko reakcja alergiczna. W związku z tym zapisał mi jakiś antybiotyk i mam go wykupić jakby coś się z tym zaczerwienieniem zaczęło dalej dziać (rozrastałoby się, nie schodziło przez parę dni). Do tego momentu wszystko rozumiem. Ale potem lekarz dodaje: "no chyba, że chce być pan całkowicie pewien, że nie zachoruje to można dziś wykupić i zacząć brać od dziś". No i teraz się zastanawiam, czy spokojnie trochę poczekać, czy jednak brać na chama od dziś.

#zagwozdka #lekarze ##!$%@?
  • 8
@aurevoir: no kleszcz wyjęty. Wyszedł cały, bez problemów i innych takich. Ale to skierowanie na badania- to co od razu jest do wykrycia czy coś może być? Bo jeżeli tak, to akurat badania w szpitalu mogę sobie załatwić w pięć minut.

@Dorciqch: no moja żona też nie przyjmuje innej opcji.
@eaxene: łykaj tabsy łykaj. Koleżanka miała kleszcza, poszła do lekarza żeby kleszcza usunąć, dostała jakieś tam lekarstwa z przykazem brania. Brała. Potem przyszedł czas na test na boreliozę. Wyszedł wynik negatywny koleżanka radość, a lekarz ją zgasił mówiąc: wynik negatywny nie jest rozstrzygający i tak w zasadzie to nie będzie wiadomo czy choroba jest czy nie ma. Jak będą objawy będzie choroba, jak nie bedzie objawów nie będzie choroby. I w
@eaxene:

mam ładne, okrągłe zaczerwienienie- prawdopodobnie reakcja alergiczna


witam kolegę po fachu (jak zdążyłem się zorientować), choć ja noszę się na zielono. ładne okrągłe zaczerwienienie to tzw. "rumień wędrujący", a więc pierwszy widoczny objaw zakażenia krętkami borrelia. Masz szczęście w nieszczęściu, że od razu Ci się pojawił na skórze, gdyż w 60% przypadków zarażenia boreliozą rumień nie pojawia się, a poważniejsze objawy ujawniają się dopiero po kilku, kilkunastu latach. Wiem to
@kamzikowy:

noszę się na zielono

;)

Co do kleszcza, to- tak jak pisałem- dostałem nawet receptę na antybiotyk, ale jak tak chyba piszecie, to coraz bardziej się przekonuje do ich wykupienia.