Wpis z mikrobloga

@MrShaman: W żadnym tam strasznym miejscu - zwykły korpolud. Wszystko byłoby super gdyby nie przymus jedzenia w 'pomieszczeniu socjalnym' wśród wymieszanych aromatów (smrodów) obiadowych 40 innych osób które dokładnie w tym samym momencie spożywają posiłek (dodam iż 'office center' w którym rezyduję znajduje się w takiej lokalizacji, że nie ma opcji by się wyrwać do centrum na przegryzkę). Posiłki po powrocie do domu jednak cenię ponad wszystko - nie przesadzę mówiąc,