Wpis z mikrobloga

@ninakraviz: często korzystam ze schodów ruchomych. Być może to czysty przypadek ale jakiś dziwny buldupy łapią o to tylko Warszawiacy, których znam. W jakimkolwiek innym mieście bym się nie znalazł, jak się człowiek spieszy to grzecznie przeprasza osobę jadącą przed nim i przechodzi. W Złotych Tarasach dwukrotnie byłem świadkiem pocisku na dziewczynę, która "tarasowała" przejście.
To tylko moje doświadczenia. Może miałem swoiste szczęście.
@deadmoose: @Little_Juice: @marianbaczal: Tak się składa, że najbliższy market mam właśnie w pobliskim CH, niemal codziennie jestem świadkiem tego, jak ktoś tamuje schody, jeśli się bardzo śpieszę to przepraszam, jeśli nie, to czekam, ale to jest po prostu irytujące. Ludzie potrafią stanąc po niewałściwej stronie z wóżkiem z zakupami i wtedy już kaplica, bo najczęsciej obok stoi towarzysz sklepowej podróży.
@boletz: jeśli masz na myśli ludzi przestrzegających zasad współżycia w społeczeństwie w celu optymalizacji osiągów jego ogółu jak i każdej jednostki z osobna - wlicz mnie do różowych. Jako osoba spójna logicznie, gardzę podejściem "hurrr nic się ci nie dzieje, przeżyjesz", bo zdobyć na nie mogą się tylko osoby niezdolne do myślenia wielotorowo i analizy szerokiego konspektu, a nie tylko własnej ograniczonej sytuacji.
Ten prymitywny tok myślenia uwłacza godności ludzkiej jako
@BBananowy: ok, nie każdy też zna zasadę "prawo, lewo i jeszcze raz w prawo", mam ich przepraszać po wjechaniu im wpomiędzy pośladki? Wymagam od obywatela nowoczesnego społeczeństwa minimum zastanowienia się nad interakcjami społecznymi i konsekwencjami swoich nawyków (lub ich braku). Dosłownie godzina przemyśleń w tym kierunku w ciągu całego życia zwróci się set a może i tysiąckrotnie całej populacji. Jeśli ktoś nie jest w stanie zarezerwować sobie tej godziny i dalej