Wpis z mikrobloga

Nie wiem dlaczego to piszę, ale chyba muszę z siebie to wyrzucić. Zawsze byłam tolerancyjna, myślałam, że żaden
człowiek z natury nie jest zły, ale wydarzenia w Paryżu spowodowały, że coś we mnie pękło. Zwyczajnie boję się
o siebie, o moich bliskich i o innych, obcych ludzi, którzy codziennie smucą się, cieszą, kochają, nienawidzą,
mają dla kogo żyć, posiadają plany i marzenia. Kilka osób zniszczyło życie nie tylko swoim ofiarom, ale też ich
rodzinom i przyjaciołom. Pewnie niedługo mi minie i wszystko wróci do normalności, ale w tej chwili jestem
przerażona.

#francja #zamach
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@fenenna: boisz się o siebie i bliskich, bo pół Europy stąd kilku szaleńców zabiło stu trzydziestu przypadkowych ludzi? To może w ogóle odstaw media i internet, bo do śmierci nie wyjdziesz ze strachu. Tak, to co stało się w Paryżu to tragedia. Tyle, że tragedia relatywnie małej grupki ludzi. Może mam jakiś deficyt empatii, ale nie potrafię zrozumieć, dlaczego nagle cała cywilizacja łacińska dostała jednocześnie sraczki i amoku. Szacuje się,
  • Odpowiedz
@A_F_S: przepraszam bardzo, ale ten argument pada często i zupełnie z d--y. Jak człowiek pali, jeździ samochodem czy nawet leci samolotem, to z tyłu głowy ma świadomość, że może nie wrócić do domu. Bo wie, że palenie powoduje poważne choroby i zdarzają się wypadki komunikacyjne.

Tutaj ludzie poszli sobie do restauracji i na koncert. NIKT nie myśli, że może zginąć od siedzenia w kawiarni. I stąd rozwinęła się taka psychoza.
  • Odpowiedz