Wpis z mikrobloga

balonikiem, to trzeba się starać, żeby pszczoły nie wiedziały, po co się idzie. Więc jeśli
ma się z sobą zielony balonik, pszczoły mogą pomyśleć, że jest się częścią drzewa, i
wcale nie zauważyć tego, kto idzie, a jeżeli ma się niebieski balonik, mogą pomyśleć,
że jest się tylko kawałkiem nieba, i też nie spostrzec tego, kto idzie. A teraz chodzi o
to, jaki balonik wybrać?
- A powiedz, czy pszczoły nie mogą cię zauważyć pod balonikiem? - spytałeś.
- Mogą albo nie mogą - odparł Kubuś Puchatek. - Z pszczołami nigdy nic nie
wiadomo. - Pomyślał przez chwilę i powiedział: - Postaram się wyglądać jak mała
ciemna chmurka. To je powinno zmylić.
- Wobec tego lepiej, żebyś miał niebieski balonik - powiedziałeś, i tak się też
stało.
Więc poszliście obydwaj z niebieski balonikiem, a ty wziąłeś z sobą fuzję, tak
tylko na wszelki wypadek, jak to zwykle robisz, a Kubuś Puchatek poszedł w jedno
bardzo błotniste miejsce, które znał, zaczął się w nim okropnie tarzać i tarzać, aż
zrobił się całkiem czarny; i potem, kiedy balonik został porządnie nadęty i stał się
bardzo, bardzo duży, Puchatek wziął w obydwie łapki sznurek, uwiesił się na nim i z
wdziękiem uleciał w powietrze. I bardzo szybko znalazł się na wysokości drzewa,
całkiem bliziutko nieba.
- Hura! - krzyknąłeś.
- Prawda, że to cudowne? - zawołał Kubuś Puchatek do ciebie z góry. - Jak ja
wyglądam z dołu?!
A ty mu odpowiedziałeś:
- Wyglądasz jak niedźwiedź uczepiony balonika.
- A nie - zapytał Puchatek zatroskany - a nie jak mała czarna chmurka na
niebieskim niebie?
- Nie bardzo.
- Ale może tam, w górze, to wygląda troszkę inaczej. Już ci raz mówiłem, że z
pszczołami nigdy nic nie wiadomo.
Nie było wiatru, który by poniósł go w stronę drzewa, tak że Miś wisiał
nieruchomo w powietrzu. Mógł widzieć miód, mógł wąchać miód, ale nie mógł
dotknąć miodu.
Po krótkiej chwili zawołał w dół do ciebie:
- Krzysiu!
- Co?