Wpis z mikrobloga

Wczoraj byłem świadkiem jednej z większych żenad jakie widziałem.
Dwie Grażyny, stały wieczorem przy kościele (oczywiście na drodze z cmentarza) i sprzedawały różne świecące gówna: patyczki, miecze, świeczki i inne. Obok oczywiście stał Janusz biznesu i sprzedawał kolorowe balony z helem.
Ja rozumiem, że chcą zarobić jakiś grosz. Uważam jednak, że dzień Wszystkich Świętych nie jest odpowiednim do tego dniem - od tego są odpusty i inne okazje.
Od razu uprzedzam - nie jestem z bojówki #katolicyzm ani z #bekazkatoli - szanuję każdego i nie o tym jest ten wpis.

Czy Wy Mireczki i Mirabelki jesteście tego samego zdania co ja, że coś takiego w dniu Wszystkich Świętych to żenada, czy jednak Was coś takiego nie razi?

Wrzucam zdjęcie poglądowe z internetu, gdyż nie zrobiłem wczoraj zdjęcia bo Grażyny krzywo patrzały ( ͡° ʖ̯ ͡°)

#niewiejaktootagowac #januszebiznesu #grazynybiznesu
krry - Wczoraj byłem świadkiem jednej z większych żenad jakie widziałem.
Dwie Grażyn...

źródło: comment_nIPWDoXgoaAsUiVEGeJbsxfhmwaSsPGp.jpg

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
@Kat_rzeznikow: Szczerze powiedziawszy, nigdy nie zwróciłem uwagi na słodycze. Wczoraj jakoś wyjątkowo mnie to raziło w oczy.
Zresztą nie byłem jedyny. Niektórzy przechodnie podobnie komentowali te świecidełka.
  • Odpowiedz
@krry: Wolny rynek, nie powinno się tego zabraniać. Z drugiej strony masz rację, jest to żenada i nie na miejscu. Jeżeli to się odbywało na terenie parafii to, na miejscu proboszcza, zabroniłbym czegoś takiego. Ale nie będę tu oceniał niczyich decyzji, bo nie znam sytuacji.

Memento Mori, przyjaciele ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@zwirz: Racja, jak by nikt nie kupował to by nie sprzedawali.

@Kraschau: O to mi właśnie chodzi. Z jednej strony wolny rynek i nie powinno się zabraniać, że ktoś chce sobie (bądź co bądź legalnie) zarobić parę groszy na życie. Z drugiej strony jednak uważam, że wybrali nie najlepszy dzień na to.
  • Odpowiedz