Wpis z mikrobloga

Taki normalny, zwyczajny, skuteczny nawyk mam, że jak wychodzę z domu, to klepię po kieszeniach: w lewej telefon, w prawej portfel, a klucze, to różnie, ale te trzy rzeczy muszą być.
Wczoraj chciałem się udać do Krakowa jakimś neoplanem. Wziąłem wszystko, łącznie z dużą walizką, a nie wziąłem torby, w której był m.in. tablet (laptopa na razie nie chce mi się wozić). Wróciłem się na luzie, bo przecież jeszcze dwa pojadą. Pierwszy nie pojechał, a drugi kursuje tylko pn-pt. Dlatego wciąż jestem w domu i w sumie w dupie. Spodnie wyplamiłem, a nie mam innych na zmianę, ani czasu, żeby je przeprać, choć w sumie? Już mi dość wszystko jedno, o której do Krakowa dotrę (tylko "słoików" nie chce mi się przekładać znowu do lodówki (dobre mięso tylko wiozę, bo w mojej wiosce da się takie kupić, a w Krakowie, to tak średnio). Przy okazji: wegetarianie: strzelcie sobie baranka o ścianę.

#takietam #pamietniczek
  • Odpowiedz