Wpis z mikrobloga

mam strasznie lekki stosunek do zycia, zawsze uwazalem ze lepiej jest mniej zarabiac, ale robic to co sie lubi robic. po za tym nie przejmuje sie wieloma rzeczami, nie biore udzialu w wyscigu szczurow, ciesze sie wolnym czasem i staram sie go wykorzystywac tak jak lubie. mozna powiedziec, ze wyznaje hedonizm. dlaczego innych ludzi tak to boli? zawsze slyszalem od rodziny i znajomych, ze to zle, ze nie martwie sie az tak o swoja przyszlosc, ze to zle ze nie celuje tak wysoko jak inni (czyli osoby które chcialy sie dostac na jakis wymarzony kierunek studiów, na który sie nawet nie dostawali albo po prostu odpadali po roku), ale to jest moje indywidualne podejscie do zycia, to mnie uszczesliwia. mam wrazenie, ze moja mentalnosc rozni sie od mentalnosci 99% ludzi, jakie znam. mam tez wrazenie, ze jestesmy tak zaprogramowani, ze mamy dostac sie na studia (to dla wielu jest koniecznosc, nie rozumiem dlaczego), potem znalezc prace, której bedziemy szczerze nienawidzic, cierpiec kazdego dnia, ale zarabiac hajsik, zalozyc rodzine, roztyc sie i tkwic w tym do konca naszego zywota. nie wiem czemu w ogóle to napisalem, czasami po wypiciu kilku browarów mam po prostu ochote wyrzucic z siebie moje przemyslenia
#oswiadczenie #przemyslenia #przemysleniazdupy
  • 7
@ej-no-nie-przesadzaj: z ust mi to wyjąłes, zgadzam sie w stu procentach, troche to smutne jest, tym bardziej ze najbardziej sie czepia rodzina, bo przecież tak jak to mawiała moja babcia: a co ona powie reszcie rodziny i znajomym? Ze wnuk ma prace która nie daje mu dużo pieniędzy? Ze nie jest lekarzem?
@spajderman: masz racje. Sam nie raz juz sie zlapalem na takim mysleniu. Dopiero na studiach zdalem sobie sprawe jak jestem zaprogramowany i jak przez caly dotychczasowy okres edukacji zabijano moja ciekawosc swiata, kreatywnosc, chec inicjatywy. Do tej pory po prostu wypelnialem polecenia: rodzice mowili ucz sie bo bedziesz kopal rowy to sie czlowiek uczyl i nie dopatrywal glebszego sensu. W momencie gdy parasol rodzicielski zaczyna sie skladac, czlowiek poznaje co to
@spajderman: ważne żebyś żył w zgodzie ze sobą, ja tak sie staram żyć i chodź wiele osób sie ode mnie odsunęło to mam to w dupie. Zreszta to jest pułapka zachodnich spoleczenstw, pojedź do indii czy Ameryki południowej a nawet do Hiszpanii, tam ludzie maja inne priorytety i choc wyzywają ich od leniuchów i maja kryzys to sa znacznie szczęśliwsi niz nudni Niemcy, czy Skandynawowie.
@notrzeba: ja odkrylem to dosc szybko, bo w liceum. wszyscy mysleli, ze skoncze zle, a ja widze jak oni teraz sie mecza ze swoim zyciem, kiedy ja robie to co lubie i korzystam z zycia, póki moge. mówisz, ze nie masz jaj zeby cos z tym zrobic, ale ja uwazam, ze skoro zdales sobie z tego wszystkiego sprawe, to jestes w stanie to zrobic. zawsze mozna cos z tym zrobic i
@ej-no-nie-przesadzaj: ode mnie odwrócilo sie mnóstwo osób juz w liceum i bylo mi z tym dobrze, nie potrafilem zyc z tymi falszywymi ludzmi. sa osoby, które sie ode mnie nie odwrócily i wlasnie je nazywam przyjaciolmi, dla mnie sa jak rodzina. dokladnie, pamietam jak pojechalem do Hiszpanii i bylem bardzo zaskoczony ich mentalnoscia. po za tym tam kazdy sie do ciebie usmiecha, tutaj jak ktos sie do ciebie usmiechnie, to masz