Wpis z mikrobloga

Leniwe popołudnie w jednym z małych, osiedlowych dyskontów.
Kolejka mozolnie posuwa się do kasy.
Ludzie poważni, zapatrzeni w jesienną szarugę.

Jedna dziewczynka ( lvl 2) patrzy na wszystko z pozycji "na barana", z ramion swojego taty.
Pani ochroniarz zabawia małą, uśmiecha się, zagaduje. "Jakie pocieszne dziecko" - stwierdza.
Dziewczynka jej odpowiedziała:


Ludzie zamilkli, słychać tylko brzęczenie muchy, wzrok wlepiony w dzieciaka, ktoś pociągnął nosem. Najlepsza w tym wszystkim jednak pokerowa mina okupczonego ojca.
Jakoś od razu weselej się wychodziło na tą brzydką pogodę. ()

#heheszki #truestory #logikamalychrozowychpaskow
  • 3
  • Odpowiedz