Wpis z mikrobloga

6 438 - 1 = 6 437

Tytuł: Z przejmującego zimna
Autor: John Le Carré
Gatunek: Kryminał
★★★★★★★★★★

Początek lat 60. Brytyjski agent Alec Leamas, szef siatki w Berlinie Wschodnim, traci kolejnych ludzi, rozpracowanych przez niemiecki kontrwywiad. Centrala odwołuje go z NRD, ale tylko po to, by zlecić mu najbardziej tajną operację - starannie zaplanowaną akcję Cyrku przeciwko mózgowi wschodnioniemieckiego wywiadu. Leamas nie wie jednak, że ma być w tej grze pionkiem, który można usunąć, kiedy przestanie być potrzebny...

Z przejmującego zimna

Po obejrzeniu Tinker Tailor Soldier Spy moje zaintrygowanie Johnem Le Carré sięgnęło zenitu. Skoro film mógł być absolutnie rewelacyjny to dlaczego książka miałaby być słaba, prawda? I tak zaczęła się moja przygoda z angielskim pisarzem.

Kiedy poznaję nowe nazwisko to lubię zaczynać od początku. Zazwyczaj historie nie są ze sobą bezpośrednio powiązane jednak pewna pedantyczność nakazuje mi znaleźć ten jedyny, pierwszy debiut dopiero co poznanego autora. Wybór padł na Z Przejmującego Zimna. Ksiażkę, dzięki której samemu autorowi udało się wypłynąć na szerokie wody literackie.

Będąc zagorzałym fanem kryminałów i autorów takich jak Forsyth, Ludlum czy Fleming kompletnie nie wiedziałem czego mogę się spodziewać. Okazało się jednak, że Le Carré kompletnie wpisał się w klimat, którego od tak długiego czasu namiętnie poszukiwałem. W swoim stylu pisania autor ma tendencję do maksymalnego ograniczenia środków stylistycznych. Taki zabieg przekłada się na krótkie, konkretne opisy i przenikliwy chłód bijący z kolejnych kartek powieści. Jeżeli można zakochać się w literach i historii to właśnie to zrobiłem.

Intryga jest wisienką na torcie

Większość autorów sensacyjno-kryminalnych ma problem z zatracaniem się w "bondowskim" świecie. Zawsze znajdziemy "wszystkopotrafiących" agentów, piękne kobiety, szybkie sportowe samochody i z pozoru trudną do rozwikłania intrygę. U Le Carré jest inaczej. Zupełnie inaczej. W tym przypadku autor delikatnie gra na emocjach czytelnika by za chwilę skonfrontować go z trudną do przyjęcia rzeczywistością. W powieści angielskiego pisarza nie znajdziemy wybuchów, walki wręcz czy tych wszystkich surrealistycznych potyczek, z których bohater zawsze wychodzi cało. Le Carré stawia na minimalną adrenalinę ukazując realistyczną pracę wywiadu, zbieranie informacji, raportów i wreszcie konfrontację z ludźmi. To po prostu szpiegostwo takim jak jest naprawdę. Analityczne, zimne i wyrachowane do maksimum. Każdy dialog musi być wyważony. Kto wie przecież jakie będą jego konsekwencje.

Uwierzyłem brytyjskiemu pisarzowi. W końcu kto znałby się lepiej na tej robocie niż sam autor będący pracownikiem brytyjskiej służby zagranicznej wraz z krótkim epizodem w MI6. Le Carré został zadenuncjowany przez Kima Philby'ego, jednego z największych podwójnych agentów w historii angielskiego wywiadu. U kresu kariery postanowił zostać pisarzem i jak widać wyszło mu to na dobre.

Dużo pytań, mało odpowiedzi

W swojej książce Le Carré porusza tematykę oscylującą wokół moralności człowieka oraz samego pracownika tajnego wywiadu. Im dalej zagłębiamy się w lekturę tym więcej pytań rodzi się w naszej głowie, a samych odpowiedzi musimy szukać na własną rękę wśród tekstu.

Akcja Z Przejmującego Zimna przenosi nas do lat 60 i osadza w fabule rozgrywającej się między deszczowym Londynem a Berlinem Wschodnim. Siatka szpiegowska głównego bohatera zostaje skrupulatnie rozpracowana. Wszyscy agenci prowadzeni przez Aleca Leamasa giną brutalnie zamordowani przez przedstawiciela niemieckiego kontrwywiadu. Leamas musi uciekać i ukrywać się pod specjalnie przygotowaną przykrywką, która doprowadzi go do sprawcy całego zamieszania. Papier książki aż pachnie nihilistyczną atmosferą zamkniętą w beznadziejnym świecie pełnym tajemnic i nie zawsze przyjaźnie nastawionych osób.

John Le Carré umiejętnie manipuluje bohaterami swojej powieści tworząc wielowątkową opowieść. Wszystkie elementy, nawet jeżeli nie do końca zrozumiałe są poukładane z logiczną, pajęczą skrupulatnością. Z Przejmującego Zimna nie jest lekturą prostą w odbiorze. Tu naprawdę będziemy musieli się srogo namyśleć i na bieżąco analizować wszystkie fakty wraz z autorem prowadzącym nas za rękę.

Zostaję na dłużej

Po lekturze Z Przejmującego Zimna stwierdziłem iż muszę mieć na półce wszystkie książki Johna Le Carré. Póki co udało mi się zgromadzić ich sześć. Reszta dalej czeka w kolejce.

Opisywana przeze mnie powieść doczekała się ekranizacji. Sam film zdobył aż 5 nagród oraz 6 nominacji. Nie sugerowałbym Wam jednak zaczynać od tego tytułu przed zapoznaniem się z książką. Ekranizacja powieści Le Carré wywarła na mnie zupełnie inne, gorsze odczucia niż te, których doświadczyłem podczas zagłębiania się w lekturę. Szpieg, który przyszedł z zimnej strefy Martina Ritta jest po prostu... słaby. Gra aktorska kuleje a sama fabuła została pozbawiona wszystkich smaczków obecnych w powieści. Zdecydowanie nie polecam - chyba, że jako ciekawostkę.

W 2006 roku Publishers Weekly postanowiło przyznać Z Przejmującego Zimna nagrodę powieści szpiegowskiej wszech-czasów. Z tym wyborem ciężko się zgodzić jednak jednomyślnie muszę stwierdzić, że literacki debiut Le Carré jest jedynym w swoim rodzaju majstersztykiem. To wręcz idealna propozycja dla osób, które chciałyby bardziej zagłębić się w tematykę kryminalną. Starzy wyjadacze będą zachwyceni. To mogę Wam obiecać.

Po więcej zapraszam na -> http://www.jestemaleksander.pl/ :)

#bookmeter #ksiazki #czytajzwykopem #prywatnynotatnik
a.....1 - 6 438 - 1 = 6 437

Tytuł: Z przejmującego zimna
Autor: John Le Carré
Ga...

źródło: comment_Ye8mk8hqwfRnIvCLCPjpXD9vsRbQlqY5.jpg

Pobierz
  • 3