Wpis z mikrobloga

@Sherrax: Jeszcze pół roku temu miałem na wykładzie "foliówki". Piękne są te kontrasty, gdy na jednych zajęciach facet udostępnia mi pliki z zajęć na google drive'a a chwilę potem na innych zajęciach oglądam skany na folii i Pan profesor rzuca, że mamy sobie przepisać, bo on materiałów nie da, i c--j.
  • Odpowiedz
Pierwszy wykład z fizyki.
Przychodzi doktorek i zaczyna coś robić przy laptopie aby podłączyć rzutnik. Coś mu się nie udało to za pomocą pilota od rzutnika chciał sobie pomóc. No i pomógł obracając obraz o 180°. Przez 30minut czekaliśmy aż zacznie. A najlepsze jest to, że trzech gości przyszło pomóc i d--a :D
  • Odpowiedz
@Frugos: Miałem podobną sytuację. W końcu jakoś się go wyprosiło o parę tabelek, które bez sensu przepisywać i dostaliśmy materiały na dyskietkach. Na całym roku nikt nie miał stacji dyskietek.
  • Odpowiedz