Aktywne Wpisy
zloty_wkret +273
Laska opowiada, że do 30 r.ż. mieszkała u starych, którzy ją utrzymywali, a wszystkie zaoszczędzone pieniądze oszczędzała. Dzięki tej ciężkiej pracy teraz mieszka na Złotej 44, czyli w budynku z najdroższymi apartamentami w Polsce xD
Bro, jak mama ci da 2 złote na drożdżówkę, to jej nie kupuj, tylko wrzuć te 2 zł do skarpety, a z zaoszczędzonych pieniędzy kupisz sobie apartament xDD
Ostrzegam, większego pierd*$enia dzisiaj nie usłyszycie.
#nieruchomosci #zlota44 #
Bro, jak mama ci da 2 złote na drożdżówkę, to jej nie kupuj, tylko wrzuć te 2 zł do skarpety, a z zaoszczędzonych pieniędzy kupisz sobie apartament xDD
Ostrzegam, większego pierd*$enia dzisiaj nie usłyszycie.
#nieruchomosci #zlota44 #
KingOfTheWiadro +227
Chyba wsparcia, potrzebuje, żeby ktoś przeczytał moje wypociny i powiedział, że będzie dobrze od czasu do czasu.
Mam super rodziców, którzy ze stresu są aż zieleni, niebieskiego paska z którym naprawdę dało by się spędzić życie i pracę w której obecnie jestem absolutnie bezużyteczna.
Mam też 28 lat, duszności i bóle w klatce piersiowej takie, że ledwo oddycham [pewnie ze stresu], permanentną sraczkę, guza i skierowanie na onkologie z podejrzeniem chłoniaka.
Nie chcę nikomu ze znajomych mówić, nie chcę też pokazywać strachu przed ludźmi, którzy boją się bardziej ode mnie. Są dla mnie kopalnią wsparcia ale dużo ich to kosztuje. Dlatego, jeśli mogę to napiszę wam.
Boję się.
Ale może to nie to.
Może to coś błahego.
Może stresem już przehisteryzowałam wszystkie objawy.
Oby.
Tłumaczę sobie, że to na pewno nie to, że coś prostego zostało przeoczone.
A potem przypominam sobie lata złego samopoczucia, cienie w płucach, tysiące badań wykonanych, lekarzy którzy mówili mi, że jestem zdrowa a ja czułam się jak 80latka. Wreszcie jakieś namacalne objawy, guzy, węzły chłonne w ilości nastu, współczucie w oczach lekarzy.
Zaczęłam się bać gdy lekarz podczas badania powiedział „opowiem Pani kawał”, zrozumiałam, ze jest źle gdy był o emigrantach. Prywatni lekarze nie biorą ode mnie pieniędzy, lekarz pierwszego kontaktu „trzyma kciuki”.
Koleżanki mamy, które o onkologu mówią jak o voldemorcie. Przysięgam.
„byłaś już u TEGO LEKARZA?”, „zapisałaś się już do TEGO lekarza”.
Tego którego imienia nie można wymawiać?
Ani myśli nie umiem pozbierać, ani żartu do tego dorzucić.
Pierwsza wizyta za 2 tygodnie, do tego czasu pewnie zje mnie stres.
#chcepogadac i trochę #depresja
@TheMan: oby
Wyniki krwi, powiększone i [to podobno gorsze] pomnożone węzły chłonne oraz wykluczenie wszystkiego z prostych rzeczy skłoniło lekarzy do wysnucia najgorszego z możliwych podejrzeń.
Nic z prawdopodobnych ale zarazem błahych nie zostało.
Komentarz usunięty przez autora
Usg mam, wyniki krwi, wymazy z gardła, zdjęcie szczęki, 3 konsultacje dentystyczne - bo moze to od zębów, 4 wizyty u najlepszej laryngolog w okolicy, kilka razy lekarz zwykły.
Od dwóch tygodni nie robię i nie myślę o niczym innym.
Idziesz na badania krwi i płaczesz, bo są w normie.
Idziesz na wymaz z gardła i
...może biopsja prywatnie, chyba to nie kosztuje więcej niż 200zł razem z badaniem histo a pewnie da się to zrobić od ręki...
Jesteś zmęczona bo stres cię masakruje.
Każdy rodzinny to przepiszę.
Jak stres będzie ogarnięty to załatwiaj temat dalej.
Matka w szpitalu po niby rutynowym zabiegu ale nie umieją opanować gorączki, a ojczym za tydzień idzie na pierwszą chemię. Poziom stresu over 100000000. Juz wiecie czemu ja się nie chcę dokładać ze swoim "boje sie" ;)
@krokof: Jeżeli chodzi o biopsje, to ojczym miał, szansa na znalezienie komórek rakowych w
Spróbuj się uspokoić, i uświadomić sobie, że Twoje nerwy w niczym tu nie pomagają, i nie poprawią sytuacji. Wiem łatwo pisać.... sam mam nerwice i czasem nie ogarniam...
Trzymaj się mocno,
Badania krwi masz w porządku, tak? Leukocytozy nie ma? USG -