Wpis z mikrobloga

Nie umiem tak do końca zebrać myśli i wytłumaczyć czego ja tu szukam.
Chyba wsparcia, potrzebuje, żeby ktoś przeczytał moje wypociny i powiedział, że będzie dobrze od czasu do czasu.

Mam super rodziców, którzy ze stresu są aż zieleni, niebieskiego paska z którym naprawdę dało by się spędzić życie i pracę w której obecnie jestem absolutnie bezużyteczna.

Mam też 28 lat, duszności i bóle w klatce piersiowej takie, że ledwo oddycham [pewnie ze stresu], permanentną sraczkę, guza i skierowanie na onkologie z podejrzeniem chłoniaka.

Nie chcę nikomu ze znajomych mówić, nie chcę też pokazywać strachu przed ludźmi, którzy boją się bardziej ode mnie. Są dla mnie kopalnią wsparcia ale dużo ich to kosztuje. Dlatego, jeśli mogę to napiszę wam.

Boję się.

Ale może to nie to.
Może to coś błahego.
Może stresem już przehisteryzowałam wszystkie objawy.
Oby.
Tłumaczę sobie, że to na pewno nie to, że coś prostego zostało przeoczone.
A potem przypominam sobie lata złego samopoczucia, cienie w płucach, tysiące badań wykonanych, lekarzy którzy mówili mi, że jestem zdrowa a ja czułam się jak 80latka. Wreszcie jakieś namacalne objawy, guzy, węzły chłonne w ilości nastu, współczucie w oczach lekarzy.

Zaczęłam się bać gdy lekarz podczas badania powiedział „opowiem Pani kawał”, zrozumiałam, ze jest źle gdy był o emigrantach. Prywatni lekarze nie biorą ode mnie pieniędzy, lekarz pierwszego kontaktu „trzyma kciuki”.
Koleżanki mamy, które o onkologu mówią jak o voldemorcie. Przysięgam.
„byłaś już u TEGO LEKARZA?”, „zapisałaś się już do TEGO lekarza”.
Tego którego imienia nie można wymawiać?
Ani myśli nie umiem pozbierać, ani żartu do tego dorzucić.
Pierwsza wizyta za 2 tygodnie, do tego czasu pewnie zje mnie stres.
#chcepogadac i trochę #depresja
  • 21
@TheMan: diagnozy nie mam, to tylko podejrzenie, poparte wieloma badaniami ale podejrzenie.

Wyniki krwi, powiększone i [to podobno gorsze] pomnożone węzły chłonne oraz wykluczenie wszystkiego z prostych rzeczy skłoniło lekarzy do wysnucia najgorszego z możliwych podejrzeń.
Nic z prawdopodobnych ale zarazem błahych nie zostało.
@krokof: ja już wszystko miałam z możliwych, wydałam na to w tydzień połowę mojej wypłaty.
Usg mam, wyniki krwi, wymazy z gardła, zdjęcie szczęki, 3 konsultacje dentystyczne - bo moze to od zębów, 4 wizyty u najlepszej laryngolog w okolicy, kilka razy lekarz zwykły.
Od dwóch tygodni nie robię i nie myślę o niczym innym.

Idziesz na badania krwi i płaczesz, bo są w normie.
Idziesz na wymaz z gardła i
@kalkulator-w-telefonie: jak już robisz wszystkie możliwe badania, zrób sobie test na boreliozę, ludzie polecają western-blot. Może bez sensu, ale polecam przy ciągłym zmęczeniu, chociaż zmęczenie może być pochodną depresji albo stresu. ( ͡ ͜ʖ ͡) dr Mirko
@kalkulator-w-telefonie: Współczuję, ja się bardzo nie znam ale to może tylko jakiś stan zapalny tylko, chyba węzeł może się powiększyć od tego i później długo się wchłania. Pewnie tak będzie.

...może biopsja prywatnie, chyba to nie kosztuje więcej niż 200zł razem z badaniem histo a pewnie da się to zrobić od ręki...

Jesteś zmęczona bo stres cię masakruje.
@krokof: @brimen: Ja już nawet nie chce pisać, co dalej u mnie bo to będzie brzmiało jak pasta.

Matka w szpitalu po niby rutynowym zabiegu ale nie umieją opanować gorączki, a ojczym za tydzień idzie na pierwszą chemię. Poziom stresu over 100000000. Juz wiecie czemu ja się nie chcę dokładać ze swoim "boje sie" ;)

@krokof: Jeżeli chodzi o biopsje, to ojczym miał, szansa na znalezienie komórek rakowych w
@kalkulator-w-telefonie: No to masz jazdę. Współczuje bardzo.

Spróbuj się uspokoić, i uświadomić sobie, że Twoje nerwy w niczym tu nie pomagają, i nie poprawią sytuacji. Wiem łatwo pisać.... sam mam nerwice i czasem nie ogarniam...

Trzymaj się mocno,
@kalkulator-w-telefonie: jaki powiększone masz te węzły? pakietowe na 100%? Ruszają się, są sztywne? Może dużo chorowałeś albo miałeś coś przy zębie od dawna(a nie bolało) i węzły po prostu zwłókniały? NIe gadaj, że węzeł może powiększyć się od 5 rzeczy, bo może od miliona. Sam mam kilka węzłów zwłókniałych i wiesz od czego? Od stawu żuchwowego i konsekwencji nieogarnięcia choroby.
Badania krwi masz w porządku, tak? Leukocytozy nie ma? USG -