Wpis z mikrobloga

Dzisiaj po robocie, od kompa oderwał mnie dzwonek do drzwi. Patrzę przez okno, jakiś nieznajomy gość w średnim wieku w znoszonej czapce besebolówce i niemodnej kurtce. Otwieram i gość (G) do mnie:

G: Przepraszam, chciałem się zapytać która jest godzina.
Ja: 17:30 (no dobra, nie każdy nosi zegarek)
G: Kurczę, to mi uciekł autobus...
Ja: mhmmm, bardzo mi przykro. (No i czekam na standardowe pytanie czy nie mam fajki albo parę złotych. JEST!)
G: A... nie miał by Pan parę złotych bo w sumie to do Kluczborka jadę i mi braknie. Pracę straciłem w poniedziałek. Głodny jestem, od przedwczoraj jedną drożdżówkę zjadłem.

Myślę sobie, osz ty szujo na litość chcesz mnie brać, żeby kasę wysępić? Nie ma! Placki ziemniaczane z sosem z boczniaków przed chwilą robiłem więc zaraz wybiję Ci te daremne argumenty. Kazałem mu zaczekać. Przyniosłem mu parę jeszcze ciepłych placków z sosem w opakowaniu. Gość zrobił znak krzyża i zaczął mi dziękować, że aż głupio mi się zrobiło. Odszedł do furtki a ja przycinam zza firanki czy przypadkiem mi gdzieś do garażu nie chce się wmontować od drugiej strony. Zatrzymał się za furtką i otworzył pudełko.

G: ŁOOOOOOO!!

Usiadł i się rozpłakał. Ze szczęścia się rozpłakał! Zaczął wpierdzielać te placki, że aż mi wstyd się zrobiło, że taki podejrzliwy byłem wobec niego... Wziąłem 20 zł i poszedłem mu dać na ten bilet bo widocznie prawdę mówił, że kasy nie ma na PKS a niedługo w sumie ostatni bus będzie leciał przez moją wiochę i szkoda, żeby tu na noc został... Jak mu dałem, to zaczął mówić czy mniej nie mam, bo mu 5 zł wystarczy, a 20 zł to dużo pieniędzy... że on z całego serca dziękuje, że traktuje to jako pożyczkę, że kiedyś odda, bo zapamięta ten dom, bo tutaj w końcu ktoś mu pomógł, a chodził po Opolu i szukał pracy parę dni i wszystko na głodnego. Zrezygnował i postanowił się zabrać do domu stopem ale go wysadzili w mojej wiosce. Jak się gościu otworzył bardziej, widać było, że dobry chłopina. Pytał czy pracy nie mam dla niego, żeby odrobić te parę złotych które mu dałem. Teraz mi naprawdę głupio, że na początku byłem dla niego... raczej szorstki. Ale po notorycznych wizytach cyganów i miejscowych pijaczków-kleptomanów człowiek robi się zimnym #!$%@? w takich sytuacjach. Oby gościu znalazł pracę i wyszedł na prostą bo widać było, że proszenie o pomoc przychodziło mu z trudem. Miły koniec dnia dla mnie bo czuję się dobrze wspominając jaki był szczęśliwy mogąc zjeść placki mojego nikczemnego autorstwa. Mam nadzieję, że karma kiedyś wróci :)

#truestory #czujedobrzeczlowiek #plackiziemniaczane
  • 62
  • Odpowiedz
@R_P_R: Zajebiście się czyta takie historie, ale #!$%@?, zniosę wszystko, ale tekstu

Mam nadzieję, że karma kiedyś wróci :)


Już nie. Nosz #!$%@?, pomagasz tylko po to by Tobie kiedyś ktoś pomógł? Teraz każdy choćby i #!$%@? dał marne 5 zł to liczy #!$%@? na miejsce w niebie, #!$%@? ludzie.
  • Odpowiedz
@R_P_R: Stary miałem ostatnio sytuacje, że zgubiłem bilet tygodniowy, nie miałem kasy żeby wrócić, a że trochę daleko to bym do roboty nie zdążył. Próbowałem pendrive sprzedać w lombardach itp., tyle żeby na bilet mieć, ni #!$%@?, wszyscy mieli w nosie. W końcu jakiś Ciapak (!) poratował mnie funtem.
Zawsze staram się pomagać innym o ile jestem w stanie, także karma wróciła, aczkolwiek postawienie się w odwrotnej sytuacji zmienia całkowicie
  • Odpowiedz
@deem1991: Przepis na Le sauce boczniak exclusive omlette du fromage: boczniaki z cebulo przysmażyć na oleju, następnie pieczołowicie wlać aromatyczny sos pieczarkowy z paczki Knorra, zredukować. Voila! Ten wyśmienity w smaku afrodyzjak będzie ukoronowaniem każdej wykwintnej kolacji z #rozowypasek. Podawać z ziemniakami.
  • Odpowiedz
@Bakerus: Ile to ja razy widziałem walające się po klatce ubrania, bo biedna cyganka nie ma w czym chodzić i ktoś jej swoje stare odstąpił ( ).
  • Odpowiedz
@R_P_R: Kiedyś stojąc na parkingu pod centrum handlowym zauważyłem gościa, który podszedł do śmietnika i po chwili wygrzebał jakieś jedzenie, zjadł i zaczął dalej szukać w śmietniku obok.

Podchodze do gościa, wyciągam 20PLN by mu wręczyć, a ten do mnie ze zjebką, że pieniądze to każdy ma swoje i on nic nie chce ode mnie. Popatrzył się jeszcze na mnie chwilę ze skrzywioną miną i poszedł dalej.

  • Odpowiedz
@R_P_R: Też kiedyś dawałem a potem się okazało, że sporo ludzi tak wyciąga kasę. Czułem się oszukany i już nie pomagam a nawet potrafię paroma #!$%@? rzucić jak 35letni 'student' chce parę złotych na kanapkę w pociągu.
  • Odpowiedz
@R_P_R: Wzruszyłem się, poważnie. Ale tak na uśmiech ze łzami, czyli radośnie się wzruszyłem. Pomijajac że ta ciekawa historia jest pewnie prawdziwa, to masz prawdziwy talent do opowiadania. Gdybyś poćwiczył to byś był drugim S. Kingiem... Tak uważam, a wierz mi - wiem co mówię.
  • Odpowiedz
@kot_w_krawacie: @kot_w_krawacie: Trudno w to uwierzyć, ale bywają ludzie, którzy dla sportu i przyjemności doświadczania zawieszają na jakiś czas swoje komfortowe zamożne życie, żeby spróbować życia kloszarda i bezdomnego. Próbują choćby przez kilka tygodni obyć się bez pieniędzy. I możliwe że akurat na takiego trafiłeś.
  • Odpowiedz