Wpis z mikrobloga

Na wstępie nadmienię, że nie jestem mistrzem kierownicy i wcale za takiego się nie uważam.

tl;dr


Poniedziałek, poranek, droga do pracy.
Korki jak cholera, człowiek jedzie z jednej pracy do drugiej.
Wyjeżdżam z drogi podporządkowanej, droga z pierwszeństwem zakorkowana. Po lewej stronie przejście dla pieszych, przed nim zatrzymuje się uprzejmy pan i mnie przepuszcza (przy okazji pieszych, ale wyraźnie widziałem gest, który był jednoznaczny). Wyjeżdżam, zaraz za mną wyjeżdża taksówkarz, który wjechał na kończący się buspas i bezczelnie #!$%@?ł się przede mnie, po czym zaraz się zatrzymał. Ledwo się zmieścił, ale i tak zablokował dwa pasy. Mało brakowało żebym w niego #!$%@?ł. Poszedł klakson. (jeszcze zanim się zatrzymał) Wychylił głowę, zaczął coś krzyczeć, samochody przed nim ruszyły, poszedł drugi klakson żeby ruszył dupę. Zjechał na parking dla taksówek, wysiadł i ,,dorwał mnie" na środku ulicy.
Zwyzywał mnie od śmieci, #!$%@?, #!$%@?ów i kazał mi nauczyć się jeździć.
Wcześniej spytałem tylko, czy prawo jazdy w Leysach znalazł.( ͡° ͜ʖ ͡°)
Spisał moje numery i mówił, że gdyby nie mój ojciec to by mnie #!$%@?ł na środku ulicy. (XD)

Chciałem wysiąść, ale tata jedną ręką trzymał mój pas, jednocześnie kazał mu #!$%@?ć.
Poniedziałek tak bardzo #!$%@?, dobry początek tygodnia.

Zastanawiam się tylko po co spisał moje numery.
GANG TAKSÓWKARZY MNIE DORWIE.
Mam nadzieję, że to czytasz stary ciulu.
Kierowca czarnego Renault Scenica.
Polecam aplikację Uber.

#patologiazewsi ##!$%@? #taxicoolstory #coolstory
  • 11