Wpis z mikrobloga

Skup się na sobie - to chyba najlepsza rada, jaką mogę wam dać, drogie Mirki. I dziś będzie właśnie o tym, czyli o tym dlaczego i jak się skupić na sobie... Niestety będzie #scianatekstu , ale dlatego, że dziś są cholernie ważne rzeczy.

DLACZEGO WARTO SKUPIĆ SIĘ NA SOBIE?
Z tego względu, że żyjemy najpierw dla siebie. Nie żyjemy przede wszystkim dla siebie, bo dla innych ludzi też przecież żyjemy, ale najpierw żyjemy dla siebie. Nasze życie jest nasze, jest dla nas i jest naszym skarbem. Nasze problemy z #przegryw są często spowodowane faktem, że żyjemy dla kogoś:
- różowego/niebieskiego,
- szefa,
- nauczyciela/wykładowcy,
- przyjaciół,
- itd.

A to przecież my otwieramy nasze oczy, żeby widzieć świat z naszej perspektywy. To nam jest źle, jak nam coś nie wyjdzie i to my z tego faktu cierpimy. Co więcej - pogłębiamy ten problem m.in. poprzez rozkminianie o różowych paskach! Tak jest! Zwróćcie uwagę na te wszystkie motywy w stylu "jak poderwać dziewczynę?", "PUA", "jak być samcem alfa?", itd. Przecież to jest jedno wielkie pytanie "Co powinienem zrobić, żeby spodobać się dziewczynom?"! A czy takie pytanie nie stanowi esencji robienia czegoś dla kogoś? Zachowywania się w określony sposób, żeby ktoś nas polubił, zaakceptował, przespał się z nami, albo nas podziwiał?

Jeżeli podporządkujemy całe swoje życie, żeby być jak "ktoś", po to, żeby być akceptowanym, to będziemy tylko spełniać schemat społeczny (pracować w pracy, której nie lubimy, by kupować rzeczy, których nie potrzebujemy, aby zaimponować ludziom, których nie lubimy). Założymy na siebie maskę "super samca alfa", którym w rzeczywistości nie jesteśmy, a jednocześnie zaczniemy do tej maski wciąż dokładać nowe kłamstwa (bo inaczej tego nazwać nie można). Finalnie - ciężar tej wykreowanej postaci nas przygniecie. I NAWET JEŚLI dzięki takiemu zachowaniu złowicie jakiegoś różowego, to ona będzie chciała być z tym kolesiem, który jest sztucznym tworem. Jak długo będziecie w stanie udawać kogoś kim nie jesteście? Jak długo będziecie woleli okłamywać cały świat? Czy to nie byłoby więzienie dla waszego prawdziwego "być sobą"?

Jeśli chcemy wyjść z przegrywu, to nie możemy grać POD publikę (a więc dostosowywać się do tego, czego oczekują m.in. kobiety), ale grać DLA publiki (a więc dostosować kobiety, do tego kim my jesteśmy).

Warto skupić się na sobie, bo to najlepsza rzecz jaką możecie zrobić dla siebie, a w konsekwencji - dla innych ludzi oraz całego świata. Dlaczego?

JAK TO DZIAŁA, CZYLI METAFORA SZKLANKI
Jak czasami chcę komuś wytłumaczyć dlaczego warto skupić się na sobie, używam tej właśnie metafory. Wyobraźcie sobie szklankę. Zwykłą, standardową szklankę (może być taka z duralexu, bo pewnie wszyscy je mamy w domu ( ͡º ͜ʖ͡º) ). Wyobraźcie sobie teraz, że do tej szklanki ciurkiem leci woda... a czasami wręcz tylko kapie. Co więcej! Gdy szklanka zapełni się mniej więcej w 1/4 lub 1/3 wodą, nagle ktoś zaczyna nią trząść i większość uzbieranej zawartości wylewa się bezpowrotnie. W dodatku koło nas jest jeszcze więcej innych szklanek i każda chce wody, której źródeł jest niewiele).

Ta szklanka to wy, a ta woda, to wasza energia.

Niestety - większość z nas to nawet nie takie szklanki. Zazwyczaj jesteśmy plastikowymi kubeczkami, które mają podziurawione dno. I tak sobie egzystujemy, czekając, aż coś nam skapnie do środka, a gdy pojawiają się problemy (ktoś trzęsie szklanką) momentalnie tracimy energię i ochotę na wszystko. Nigdy nie udaje nam się zebrać tyle energii, żeby siebie naprawić, a wszyscy ludzie dookoła nieustannie czegoś od nas chcą.

Większość tych domorosłych coachów mówi, że "powinniście zachowywać się tak a siak", "myśleć tak i tak", "być takim a siakim", "prawdziwy facet to", "prawdziwy facet tamto". Słowem - wszyscy wam mówią, że powinniście być inną szklanką, niż jesteście. Mówią, że powinniście być "tytanowi", "mieć większą pojemność", "bardziej wyrazisty kolor", "być lepiej zbudowaną szklanką", itd. I wszystko fajnie, bo możecie tacy być, ale nikt wam nie mówi JAK to osiągnąć i skąd w ogóle na to wszystko wziąć siły!

A cały sekret nie tkwi w tym, aby załatać swoje dziurki (rozwiązać jakieś problemy ze sobą w stylu "być bardziej pewnym siebie"), a więc nie skupiać się na tym, aby tracić jak najmniej energii... ALE NA TYM, ABY ZYSKAĆ JEJ JAK NAJWIĘCEJ, A WIĘC NA TYM, ABY TEN "KUREK Z WODĄ" ODKRĘCIĆ NA MAKSA!!!

No bo pomyślcie, która szklanka o pojemności 250ml napełniłaby się wcześniej:
- ta, której wlewa się dziennie 10ml, z których traci 1ml,
- czy tak, której dziennie wlewa się 10 litrów(!), a z każdych 10ml traci 6ml?

Pierwszy przypadek to osoby, które są dobrze zorganizowane, ułożone, nie mają wielu wad i ogólnie są ok... ale nie robią tego, co kochają i dlatego mają z życia mało. Drugie osoby to te, które mają dużo więcej wad niż te pierwsze, ale żyją pełnią życia i dlatego im się "przelewa"!

Cała magia polega na tym, żeby przestać na siłę naprawiać swoje słabe strony. Nie chodzi o to, żeby zminimalizować swoje wady (motywacja OD), ale zmaksymalizować swoje mocne strony (motywacja DO)!!!

Jeśli skupicie się na tym, aby odkręcić wasz kurek "na maksa", to popłynie na was rześki i świeży strumień energii. I - za przeproszeniem - #!$%@? z tym, że część tej energii przez was przeleci i ją utracicie, skoro będzie jej jeszcze więcej, bo zamiast "kapiących kropelek" będziecie mieli "wodospad"? Będziecie mogli z tą energią robić co wam się żywnie podoba, bo kto bogatemu zabroni ( ͡° ͜ʖ ͡°) ? I nagle znajdą się siły, żeby załatać swoje dziurki, a potem wzmocnić się i z plastikowego kubeczka stać się szklanką... a ze szklanki metalowym kubkiem, a potem jakimś wielkim tytanowym kotłem ;D!

Teraz możecie na #przegryw spojrzeć z mojego punktu widzenia - np. brak pewności siebie to nie jest przyczyna, brak pewności siebie to efekt! Efekt złego lokowania swojej energii i skupiania się na wydawaniu jej na innych ludzi. Przestańcie to robić i skupcie się na sobie!!! Bo jeśli to zrobicie, to pojawią się fantastyczne konsekwencje!!! Jakie? Awansujecie z plastikowego kubeczka do takiego kubka, jakim zawsze marzyliście żeby być. I będziecie w pełni usatysfakcjonowani swoim życiem! Ale, ale!!! Przecież woda wciąż płynie gęstym strumieniem!!! A skoro wy zaspokoiliście już swoje potrzeby, to czemu nie pomóc by innym?! Chwilę później inne kubeczki - te normalne ale też i te słabsze - zlecą się do was, żeby czerpać od was energię. Pomożecie im "ogarnąć siebie" oraz znaleźć swoje źródło energii i zaraz zacznie się wszystkim dookoła przelewać! Możecie wtedy się razem zorganizować i wstawić siebie w jakiś wielki gar albo miskę (stworzyć grupę osób) i działać jeszcze lepiej:
- każdej z osób w grupie będzie się przelewało,
- nadmiar trafi do tej miski,
- miska obrodzi w ogromne ilości wody i zacznie dzielić się nią z innymi!

Tak np. było ze mną. Niegdyś #stuleja i #przegryw, problemy z dziewczynami, nadwagą, wycofany ze świata, pozbawiony własnej świadomości, po kilku większych ciosach od życia, borykający się z problemem "co ze sobą zrobić w życiu?". Finalnie jednak odnalazłem swoje mocne strony, zainwestowałem w nie i dziś:
- jestem liderem świetnej inicjatywy i forum (już ponad 400 userów),
- jestem liderem organizacji studenckiej,
- wymyśliłem własny system zarządzania organizacją zbudowany w oparciu o grywalizację,
- mam świetną dziewczynę,
- jestem bordo ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°),
- mimo nadwagi już nie boję się pokazać mordy i znaleźć mnie można m.in. na yt,
- wiem doskonale, że jak już założę swoją firmę, to sobie poradzę,
- zarabiam na razie średnio, ale jest w tym przyszłość, a klienci bardzo mnie lubią i cenią moje usługi,
można wymieniać dalej, ale wszystko sprowadza się do tej prostej sentencji: Wiem kim jestem, wiem czego chcę i wiem jak to osiągnąć, by być szczęśliwym i uszczęśliwić też moim szczęściem innych,
- a wczoraj się dowiedziałem, że dostałem się na studia doktoranckie!

Dokładnie tak - dopiero jak skupiłem się na swojej szklaneczce, życie nabrało większego tempa. Co więcej - zrozumiałem co to znaczy tworzyć wartościowe stosunki międzyludzkie dopiero jak mojej szklaneczce zaczęło się przelewać... a to sprawiło, że poprawiłem swoje relacje z najbliższą rodziną, kobietami (a później z klientami).

"Myśl najpierw o sobie" to paradoksalnie najlepszy sposób w jaki możecie pomóc innym ludziom!

ZDROWE I CHORE SAMOLUBSTWO
Tu pojawia się pytanie: "Czy skupienie się na sobie nie jest samolubne?" I tak i nie - zależy czy robimy coś tylko dla siebie czy robimy coś najpierw dla siebie, bo taka jest różnica między chorym i zdrowym samolubstwem. Chore samolubstwo to myślenie TYLKO o sobie... zdrowe samolubstwo to myślenie NAJPIERW o sobie.

Chorego samoluba nigdy nie zaspokoisz, zawsze będzie mu mało (nie ważne ile dasz). Przykład z życia - ludzie na socjalu, muzułmanie, itd. Możecie w nich wlać fortunę, a ciągle będzie mało. Mało, mało, mało. Takim przykładem może być też szef, który jest chorym samolubem. Ma pracowników, którzy zarabiają i dzięki temu stawia sobie dom, kupuje auto. Później kupuje większy dom i więcej aut, a potem kilka domów w różnych lokacjach, więcej aut i... i nigdy nie będzie mało. Chłopaki, znacie takich pracodawców, nie? Krejzole pozytywnie #!$%@?ęci, że pracownicy się pytają "dlaczego wypłaty się spóźniają?", a oni odpowiadają, że "firma niewypłacalna", ale pięć domów, 10 samochodów, wakacje na Majorce.

Pozytywny, zdrowy samolub, to osoba, która zna swoje granice. Ma swoje cele, wie co chce osiągnąć i czuje się usatysfakcjonowana faktem, że uda jej/jemu się to zrealizować. Możecie np. marzyć o domku jednorodzinnym i jakiejś fajnej Audioli - co w tym złego? Możecie skupić całe swoje siły, bo zaspokoić swoje pragnienie - też spoko. A potem, gdy wam się uda, możecie zacząć dzielić się pieniędzmi np. poprzez założenie jakiejś nowej firmy, albo wsparcie innych organizacji. Szef, który jest zdrowym samolubem, najpierw pomyśli o potrzebach firmy (i swoich), ale kiedy tylko będzie na tyle dużo pieniędzy, że zaspokoją te potrzeby, bardzo szybko skupi się na swoich pracownikach.

Jak sami widzicie - bycie samolubem nie jest złe! To pomaga wam napełnić waszą szklankę, a później możecie dzielić się sobą z innymi. Będzie to wtedy naturalne, szczere i naprawdę efektywne i miłe :).

CO WARTO ZAPAMIĘTAĆ?


CO TO ZNACZY SKUPIĆ SIĘ NA SOBIE (CZYLI JAK TO ZROBIĆ)?
1. Brać pod uwagę NAJPIERW swoje potrzeby.
2. Poznać siebie (swój typ osobowości, talenty, marzenia z głębi serca, itd.).
3. Rozwijać swoje mocne strony (poprzez kursy, samokształcenie, itd.).
4. Zerwać kontakty z ludźmi, którzy są toksyczni.
5. Nawiązać kontakty z wartościowymi ludźmi/organizacjami o podobnych do naszych zainteresowaniach.
6. Dowiedzieć się czego chcemy w życiu, a następnie realizować tylko te plany, które MY uznajemy za słuszne.
7. Nauczyć się słuchać siebie i siebie się słuchać (a zdanie innych traktować jako dodatkowe informacje, a nie wyrocznię).

Wszystkie punkty są ( ͡º ͜ʖ͡º)

WYZWANIE DLA WYKOPKÓW
Jest już prawie październik! Piękny miesiąc, żeby zacząć wszystko od nowa. Daję wam na ten tydzień wyzwanie - zróbcie coś, co was zainspiruje, pobudzi. To może być wyjście do ludzi, ale może to być też zwykłe wyjście samemu (np. na spacer). Zróbcie coś nowego, albo coś, czego nie robiliście bardzo dawno (np. od czasów nastolatka). Zróbcie to nie dla kogoś, ale zróbcie to po prostu dla siebie.

MAŁE PODSUMOWANKO + CO DALEJ?
Zacząłem tu pisać od poruszenia tematów związanych z motywacją, a oto linki do wszystkich moich wpisów poświęconej tematyce wychodzenia z przegrywu na mirko:
1. Ebook o relacjach damsko-męskich
2. Moje wprowadzenie do wychodzenia z przegrywu
3. Motywacja pozytywna i negatywna
4. Motywacja OD i DO
5. Motywacja zewnętrzna i wewnętrzna
6. Polecam książkę - "Dzikie serce"
7. 7. Dzisiejszy wpis, czyli...

Czyli dziś napisałem wam o tym co to znaczy skupić się na sobie i dlaczego warto to zrobić, gdyż następne wpisy będą poświęcone takim zagadnieniom jak typologia osobowości, talent, podejmowanie działań w rzeczywistości, mocne strony, itd. Mówiąc wprost - następnych klika wpisów to #koncentracjanasobiemotzno ;)!

MATERIAŁY
Tutaj materiałów dużo nie ma, bo i merytorycznej wiedzy nie było za wiele. Standardowo będę wam pchał książkę "7 nawyków skutecznego działania" (ale pod warunkiem, że macie powyżej 21 lat, bo inaczej możecie nie poczuć jej wartości) oraz "Dzikie serce" :). Ostatnio zainspirowałem się też polecaniem literatury i zrobiliśmy o tym filmik, który wpadł na yt, a który możecie oglądać pod tagiem #ponadprzecietni (zgodnie z obietnicą - nie robię syfu na innych tagach, więc jak chcecie od czasu obejrzeć jakiś filmik od nas, który polecamy to wpadajcie tam właśnie, bo 2-3 razy w tygodniu coś wrzucam). A na sam koniec podzielę się z wami melodią, która mi chodzi po głowie cały dzień ;D! Sierra Leone - https://youtu.be/T3yPyc5ZdNs ! MIŁEGO WEEKENDU, MIRECZKI!!!

WOŁAM
@Twinkle @orange92 @DonZ @MlodyWilczek @g4rin @CortesHernan @okmanek @derick @Laaanaaaaa , a jeśli ktoś z was chce dołączyć do spamlisty, dawajcie znać w komentarzach ;).

PYTANIE NA ZAKOŃCZENIE


#wychodzimyzprzegrywu #rozwojosobisty #samiecalfacontent
thus - Skup się na sobie - to chyba najlepsza rada, jaką mogę wam dać, drogie Mirki. ...

źródło: comment_5hnz3fgbOmDd1NdSZisYivZG574fG92K.jpg

Pobierz
  • 78
@thus: Rozumiem co chciałeś przekazać, ale uważam że naprawianie swoich wad, a nie skupianie się tylko na swoich zaletach, to też ważna cecha rozwoju osobistego. Gorzej, kiedy skupiamy się na wadach, a zapominamy o silnych stronach. Ale kiedy zdrowo rozłożymy tu proporcje, to nie dość że stajemy się lepsi w tym, w czym już jesteśmy dobrzy, to i eliminujemy nasze niedociągnięcia, gdzie niektóre potrafią naprawdę doskwierać, ograniczać, i być powodem kompleksów
@Dawidinho8: Zgadzam się. Również uważam, że warto walczyć z wadami. Co więcej - na pewnym etapie to jest ważniejsze, bo tylko minimalizowaniu wad zrobimy miejsce dla mocnych stron. Mnie chodziło bardziej o samą kwestię wyboru "albo-albo". Ty piszesz fajnie o proporcjach i to jest trafne określenie. Uważam, że ich rozłożenie ma sens. Mnie bardziej chodziło o wybór "skupiam 100% uwagi na wadach" vs "skupiam 100% uwagi na swoich mocnych stronach" i
@Kopytko1: To znaczy :)? Chodzi ci o to, czy to są moje największe osiągnięcia? Jeśli o to ci chodzi, to odpowiadam, że:
- zostanie mi moje forum,
- zostanie mi moja organizacja,
- zostanie mi ten system zarządzania, o którym pisałem,
- zostanie mi robienie mojej gry planszowej w oparciu o ten system,
- zostanie mi rodzina (kochany chrześniak :) ),
- zostanie mi grono wartościowych przyjaciół,
- itd.

Ogólnie mam
@thus: moim najwiekszym problemem jest to że identyfikuję się tylko poprzez swoja pracę i swoje osiągnięcia.. nie widzę w sobie innych wartości.. np. zasługuję na tą dziewczynę bo "jestem wygrywem bo mam dobrą pracę i umiejętności".. ale jakby to zabrać, to nie jestem w stanie powiedzieć o sobie np. zasługuję na tą dziewczynę bo "bo też mam prawo do szcześcia, jestem fajnym gościem, jestem opiekuńczy, czuły, uczciwy itp." wiec czy gdyby
@thus: czyli w wyzwaniu po prostu namawiasz do wychodzenia ze swojej strefy komfortu i muszę Ci przyznać że to działa :) dodałbym że najważniejsze jest MOJE szczęście, ale to w zasadzie o tym pisałeś przy poświęcaniu się. Oczywiście to nie znaczy że trzeba się zachowywać jak #!$%@?/zimny drań tylko znaleźć złoty środek tak aby nie ranić innych ale być wobec nich fair :)
@thus: poproszę dodać do spamlisty + polecam od siebie książkę "Obudź w sobie olbrzyma", która co prawda jeszcze nie wyciągnęła mnie z przegrywu, ale dostarczyła wiele wartościowej wiedzy, która wyciągnąć z przegrywu może ( ͡° ͜ʖ ͡°) no i zmieniła znacząco mój sposób myślenia.
@thus Łap wszystkie moje plusy cumplu! Wpis świetny, bardzo chętnie dam się dodać do spamlisty ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Też odniosę się do tego co pisał @Dawidinho8 a propo motywacji. Moim zdaniem z tą motywacją jest taki problem, że kiedy robi się coś dla danej osoby, np. różowego/niebieskiego (uczy gry na gitarze, ćwiczy na siłowni, co tylko Wam do głowy wpadnie), a po jakimś czasie tą osobę się
@thus: Rozumiem co chciałeś przekazać, ale chyba coś pomieszałeś, albo uogólniłeś(btw. nigdy nie wolno uogólniać). Co ma złego, że ktoś chce wyjść z tzw. 'przegrywu' i zaczyna interesować się choćby przytoczonym PUA. Z czego co wiem prawdziwe PUA polega na zmienieniu swojego podejścia do życia, a nie tylko do jednego(wiadomo czego). Co do motywacji- nie ważne co i jaka, ważne że ma działać. Najpierw będzie do pomoc komuśtam, żeby coś poprawić.