Wpis z mikrobloga

@Latch:
@panna_aparatka:
Z rodziną nie warto rozmawiać o czymś takim bo przebywając długo z jedną osobą uodparniamy się na zmiany jej wyglądu i zachowania. Rodzina po prostu nie zauważa problemu gdyż to nie jest tak ze depresji dostaje się z dnia na dzień. To postępuje stopniowo przez co najbliższe otoczenie nie odczuwa dużych zmian. Dla nich nic się nie zmieniło podczas gdy dla obcego twoje zachowanie mówi coś innego.
Jedyną
@vegaushp: może masz racje, zauważyłam, że inni znajomi, co nie widzieli mnie parę miesięcy widzą zmiany, mówią, że jestem jakaś inna. Zaś rodzina jest mocno pragmatyczna i nie interesuje ich strona duchowa, psychologiczna, a mój stan traktują jako fanaberię. Poza tym jest takie myślenie ( w tym środowisku) że wszelkie problemy da się załatwić miłością, różańcem lub bieganiem. Poza tym "to co się dzieje ze mną" to jest moja wina.
@panna_aparatka: Jeśli chcesz by rodzina cie zrozumiała to jest tak jak mówię, musisz iść z nimi do specjalisty. Inaczej nie będą w stanie pojąć tego jak się zmieniłaś. Pożądanie w depresję jest to długi proces i inni w bliskim otoczeniu tego nie odczuwają. Z tym jest jak z dorastaniem, ani się obejrzysz a ktoś się staje dorosły i ciężko sobie uświadomić ten fakt. A jeśli ktoś dziecko widzi raz na rok