Wpis z mikrobloga

Mirki, nie bardzo wiem, co się #!$%@?ło. Ostatnio z żoną zmieniliśmy starą kuchenkę gazową na płytę indukcyjną. Jako, że mniej więcej zgrało się to z okrągłymi trzydziestymi urodzinami mojej żony, postanowiłem kupić jej komplet garnków indukcyjnych (kto zna temat, ten wie, że do płyty indukcyjnej trzeba używać specjalnych garnków, patelni itp.). Wydałem na komplet prawie 5 stów, ale w końcu okrągłe urodziny, więc czemu by nie? Wieczorem, w dzień jej urodzin, napiliśmy się wina, trochę się sobą zajęliśmy i uśmiechnięty powiedziałem jej, że mam dla niej prezent. Przyniosłem karton z garnkami, ona chwilę patrzyła oniemiała, po czym pobiegła do łazienki i ryczała ( ͡° ʖ̯ ͡°). Teraz się do mnie nie odzywa i w ogóle nie da się z nią pogadać, więc nawet nie mogę się dowiedzieć, o co chodzi. Jakiś psycholog albo różowypasek się wypowie na ten temat?

#feels #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
  • 30
  • Odpowiedz
@msnrc: No właśnie cieszył byś się z narzędzi bo byś z nich korzystał z przyjemnością i tylko ty. Czy zakładasz że z garnków będzie korzystać tylko Twoja żona i w dodatku uwielbia to zajęcie?
  • Odpowiedz
@msnrc: tak jak rodzina powinna cieszyć się z zestawu porządnych garnków, garnki to zakup obowiązkowy, a nie prezent. No chyba że na wyraźne życzenie obdarowywanego.
  • Odpowiedz
@Asterling: z pewnych rzeczy sie nie zartuje, bo jakis niebieski uwierzy i jakaś biedna kobita dostanie gary na urodziny i to jeszcze nie nowe i wymarzone tylko takie, co i tak trzeba było kupić, bo płyte wymienili :p
  • Odpowiedz