Wpis z mikrobloga

Pamiętacie gównoburzę o ataku na lokal z falafelem? Że niby uczestnicy manifestacji antyimigracyjnej zdemolowali knajpę, bo właściciel miał inny kolor skóry? Okazuje się, że cała historia polegała na tym, że gostek A pokłócił się z gostkiem B i pokazał mu fucka, po czym wszedł do tego lokalu. Gostek B podążył za nim i w środku psiknął mu gazem w twarz. Gostka B kompletnie nie obchodziło czy właścicielem lokalu jest Polak, Libańczyk czy Marsjanin. I to by było na tyle z tej ksenofobicznej zbrodni na tle rasowym.
http://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/1,141637,18821802,to-ja-zostalem-zaatakowany-w-lokalu-falafel-bejrut-mowi.html
#4konserwy #neuropa
  • 2