Wpis z mikrobloga

@Kat_rzeznikow: skończyłem jakieś cztery lata temu. Też świetny serial, ale pod koniec nie mieli za bardzo pomysłów dobrych, i nie mówię tutaj o ostatnim sezonie, który uważam za nieistniejący. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
"Friends" z kolei wszystkie sezony miało bardzo dobre, a ostatni to w ogóle IMO najmocniejsza odsłona.
  • Odpowiedz
@skrytek: Według mnie to zasługa Davida Schwimmera - Ross. Jego pomysł, że cała 6 aktorów umówiła się, że będą negocjować identyczne stawki dla wszystkich spowodował, że nikt nie musiał czuć się gorszy. Scenarzyści też musieli się wysilić z obdzieleniem przygód dla każdej postaci - skoro i tak bierze tyle kasy.
  • Odpowiedz
@dasiekTB: serial musiał też mieć spory budżet - niezliczone ilości aktorów "z górnej półki", jakie pojawiają się gościnnie przez wszystkie sezony, musiało swoje kosztować.
  • Odpowiedz
@dasiekTB: hmm, $100 000 000 za odcinek wydaje mi się nieprawdopodobne, skoro taki Spacey za HoC dostaje tylko pół miliona dolanów.
Niezbyt fachowe te ciekawostki, bo np. nie wszystkie odcinki trwały ponad 20 minut. Niektóre były podwójne, a niektóre trwały ponad 30 minut - w 9 i 10 sezonie zdarzało się to często.
  • Odpowiedz
@skrytek: Gdyby serial "Przyjaciele" był tworzony teraz to wśród przyjaciół musiałaby znaleźć się głośna murzynka, jakiś gej, Żyd i imigrant (np. z Indii, albo z Meksyku). Nie można by było sobie też żartować (tak jak w "Przyjaciołach"), że fajne są lesbijki, a dwóch facetów już nie, bo to byłoby nietolerancyjne.

Uważam, że obecnie stworzenie takiego serialu byłoby niemożliwe.
  • Odpowiedz