Wpis z mikrobloga

@Mirabelkowa: kuźwa, a te tajne przejścia, które trzeba było sobie otworzyć podskakując i zrzucając tę płytę? potem się podciągało i znajdowało eliksir, żeby mieć więcej życia i móc dźgać szablą (szpadą?) grubych sułtanów przy złowrogiej muzyczce z pc speakera :)

I tak 386sx to nazwy komputerów, właśnie na takim grałem w Prince of Persia. Mam go do dziś, ciekawe czy uda się odpalić :)
  • Odpowiedz
@Mirabelkowa: Ta gra jest ponadczasowa. Pamiętam jak kumpel z klasy dostał swojego pierwszego kompa, złom po trzecim kuzynie z kolei importowany z jakiegoś niemieckiego biura, z zainstalowanym księciem właśnie. Przez 2-3 tygodnie był kimś w klasie, bo mało kto potrafił uruchomić go pod Windows XP a każdy chciał zagrać mimo że był to już okres piasków czasu.
  • Odpowiedz