Wpis z mikrobloga

#oswiadczenie #emigracja #relacje #boldupy #asymilacja #polska #rumunia

Więc tak, poszedłem sobie do nieznanej mi kajpy na piwo i pizze na wynos w De, luzna gadka itp, z gośćmi przy barze - Niemcy , zaczeli się schodzidz Rumuni mili grzeczni, ludzie po prostu normalni, temat się kręcił czy rozkręcał, zamieniłem dziesiątki zdań po Niemiecku i Angieslku z Rumunami, bo nie każdy władał językiem ktory ma przewage w De, wielu Rumunów nawet takich co pracują tu, już trzy albo wiecej lat, praktycznie ani be ani me po Niemiecku, ale znają Angielski, z innej strony kilku co przesiaduje tu lat dwa - trzy umieją tak rozmawiać jak ja po ośmu czy 17 latach pobytu w De, bo róznicy nie byłem w stanie wyłapać.

Ale do czego zmierzam, to że było czuć kulture, jakiś dystans do siebie samego i obcego, i to że nas lubią, czego nie moge napisać o naszych Rodakach wzglęgem blizniego, w takich sytuacjach, bo czasem spontanicznie spotykam grupe Polaków czy Polaka na obczyznie, i po kilku chwilach słychać "temu #!$%@?łem" " tą wyruchałem itp" " albo czy masz problem" rzygać się chce, od tych prymitywnych przechwalanek i pseudo maczo Polaków na obczyznie, bo wstyd staszny, nie chce generalizować, nie każdy jest debilem, ale chyba mam pecha do ludzi - Rodaków, bo ich czasem poznaje i na 99% od razu unikam kontaktu z rodakami, ze względu na ich sposob bycia, zachowanie i po porstu #!$%@?ły charakter.
  • 1