Wpis z mikrobloga

Historia @Miczogen o Ikei, przypomniała mi moją, która zdarzyła się w tym sklepie.

Pewnego razu wraz z #rozowypasek wybrałem się do IKEI po jakieś drobne rzeczy do kuchni. Jednak zanim rozpoczęliśmy pielgrzymkę między wystawami postanowiliśmy coś zjeść. Gdy już udało nam się wybrać co będziemy konsumować, rozpoczęliśmy procedurę poszukiwania wolnego stolika. Ludzi było pewnie z kilkaset razy więcej niż na wczorajszym referendum ( ͡° ͜ʖ ͡°). Gdy już udało nam się znaleźć miejsce, po kilku minutach dosiadła się do stolika obok nas jakaś mama z dzieckiem i babcią. Spokojnie sobie jemy, co jakiś czas zerkamy na malucha, puszczamy mu oczka, machamy ręką.
A on nagle pokazuje na mnie palcem i mówi:


Ja, konsternacja, uśmiech z typu "CoTuSię#!$%@?łoFejs.png".
Mój różowy patrzy na mnie i mówi:
- Chyba nie Twój, co?
- Nie przypominam sobie. Hehe.

Nagle babcia zaczyna tłumaczyć, że to nie jest twój tatuś, też ma czarne włosy, twój tatuś jest w pracy itd...

Ostatecznie poszliśmy sobie na zakupy. Na szczęście test na ojcostwo nie był potrzebny.

#coolstory #takbylo
  • 1