Wpis z mikrobloga

@hannazdanowska: Serio wstyd. W normalnym kraju inwestycje tej skali prowadzi się nawet po 20 godzin dziennie i w weekendy byleby jak najkrócej paraliżować miasto. W Łodzi co obserwujemy? Główne arterie zablokowane, szczątkowy sprzęt, brak ludzi, praca na wycinku budowy, oraz dwóch "staczy" na każdego pracującego.

Kiedy sobie uświadomicie że paraliż miasta jest ZNACZNIE droższy niż premia weekendowa dla robotników, czy dodatkowy kredyt na 3% ?