Wpis z mikrobloga

@vshila: Pieprzysz farmazony. To kwestia umiejętności społeczno-pedagogicznych. Na uczelniach widać zaraz, że ktoś siedzi w swojej dziedzinie i jest dobry, ale w przekazywaniu wiedzy jest beznadziejny.

BTW, w #gimbaza czy nawet i #licbaza nie trzeba szczególnej wiedzy.
@vshila: Ale to nie musi wynikać z braku wiedzy zaraz. Może tak być, że szkoła jest dla takiej osoby przechowalnią i nie wysila się ponad to, co trzeba. Jeśli robisz pracę, w której się nie spełniasz, to nie dokładasz się- bo ani Cię to nie kręci ani nic. Jeśli np. próbowaliście jakoś podyskutować na tematy odbiegające od programu szkolnego i nauczyciel wymiękł, to faktycznie wiedzy nie ma. Nauczyciel też człowiek- może
@vshila: Piszę to oczywiście z pewnego doświadczenia- skończyłem studia i po drodze różnych ludzi spotkałem na swojej drodze. Sam mógłbym np. uczyć matmy i informy, ale nie chcę na razie- zwłaszcza,że praca w tej drugiej daje niewspółmiernie większe profity. Może kiedyś, dla wniesienia czegoś dobrego w świat (słyszę jak kiepsko wygląda nauczanie informy u nas), zrobię sobie uprawnienia na nauczanie :)