Wpis z mikrobloga

Top 2 instytucji których nie cierpię:
2. PKP - jazda z nimi zawsze powoduje jakiś problem, pociągi się spóźniają, konduktorzy nic nie wiedzą, a czystością składy nie ustępują ustępom. Otóż przed chwilą siedziałem 20 minut na płatnej (1,05zł + VAT/min) infolinii PKP intercity, żeby się czegoś dowiedzieć i oczywiście, mogę się pocałować w klamkę, bo nikt w regulaminie nie przewidział takiej sytuacji. Byliby na pierwszym miejscu, ale widzę światełko w tunelu i szanse na poprawę, i na dokładkę, trzymają się własnego regulaminu.

I być może moje #gorzkiezale, by się nie pojawiły, gdyby nie niedościgniony wzór. Za każdym razem jak z jakąś instytucją mam problem, wiem, że mogłoby być gorzej i ludzie, mimo wszystko, się starają w tym kraju. Komiks #panihalinka mógłby czerpać materiał na długie serie pasków, gdyby tylko autor miał styczność z tym przybytkiem, przed Państwem:

1. Biblioteka Uniwersytecka we Wrocławiu - głęboki PRL i komuna mentalna, za każdym razem jak miałem styczność z tą instytucją miałem jakiś problem, ich system informatyczny tak bardzo ssie, że wystarczy nie zaznaczyć jednego (nieobowiązkowego) checkboxa przy zamówieniu książki, a jej nie dostaniesz (oczywiście, dowiesz się o tym jak pójdziesz tą książkę odebrać).

Jeżeli mirku pracujesz w PKP, wiedz, że wielu z nas Cię przeklina, ale docenia Twoje wysiłki. Jeżeli jednak pracujesz w BUWR, to po prostu, wstydź się i przewijaj dalej...

  • 1
  • Odpowiedz
@ryo1987: W Wypożyczalni nie miałem nigdy problemów, za to w Czytelni zostałem kiedyś wyśmiany za to, że zamówiłem książki o 2 w nocy, oni tego nie zauważyli i "hurr durr, kto normalny zamawia w środku nocy, beka"...
  • Odpowiedz