Wpis z mikrobloga

@szymon_jude:

Pierwsze wejście na Everest w 1953 roku, dokonane przez Sir Edmunda Hillary’ego i Tenzinga Norgaya również odbyło się z użyciem tlenu z butli. Przez kolejne dwadzieścia pięć lat nikt nie wierzył, że bez niego człowiek może przeżyć wspinaczkę na najwyższy szczyt świata. Tę granicę przełamał dopiero Reinhold Messner wraz z Peterem Habelerem, kiedy w 1978 roku zdobyli Everest bez dodatkowego tlenu. Wiele osób wątpiło w prawdziwość tego dokonania, ale krytycy
  • Odpowiedz
stanął na szczycie Everestu, sam, bez tlenu..


@crab_nebula: Nawet tlen mu nie towarzyszył. Szkoda słów. Od początku wiedziałem, że tlen to menda. Może nie do końca wiedziałem, ale miałem takie przypuszczenie. Nie wiem jak Wy, ja się przenoszę do wody.
  • Odpowiedz
Dobry dzik z tego Messnera był, jako pierwszy zdobył korone himalajów, czyli 14 osmiotysięczników. Wszystkie jego wejścia były bez dodatkowego tlenu. Gościu nawet po pustyniach se łaził czy po biegunach. Warto pamiętać, że w latach kiedy wspinał się Messner to my mieliśmy Jerzego Kukuczke, jako drugi człowiek zdobył korone himalajów, niestety nie miał tyle szczęscia co Messner i zginął na Naga Parbat. Do tej pory, pomimo nowoczesnego sprzętu na parę gór nikomu
  • Odpowiedz