Wpis z mikrobloga

Mireczki co się właśnie #!$%@?ło to ja nawet nie ...

Przyjechała do mnie kumpela zza granicy i noclegowała u mnie.
Z rana budzimy się, patrzę na nią, a ona ma całą brew zapuchniętą.
Pytam się jej co się stało, mówi, że w nocy obudziła się na korytarzu klatki schodowej, obejrzała się za siebie, a tu korytarz zasikany, winda zasikana (nowy budynek, więc wszystko ładne i schludne jest). Mówi, że nagle dostała przebłysku i przypomniało się jej jak próbowała się wysikać w szczelinę między windą a korytarzem - bo pilnie potrzebowała, a wszędzie były kafelki - a wiadomo, że na kafelki nie wolno.
Nie wie skąd ma zbite oko - podejrzewa, że winda zaczęła się zamykać, ale to chyba niemożliwe.
#lunatykujzwykopem #coolstory #truestory trochę #heheszki
  • 11
@piotreek88: hm, tego jest naprawdę sporo, ale postaram się streścić :). Lunatykowałam już od bardzo młodego wieku - to wiem z opowieści rodziców. Chodziłam we śnie bardzo często, najczęściej po prostu wychodziłam z łóżka, szłam do sypialni mamy i taty i stałam nad ich łóżkiem bez słowa. Stałam tak i stałam, później mama przez sen wyczuwała moją obecność i odprowadzała mnie do mojego pokoju. Wspomina też, że czasem chodziłam po domu