Wpis z mikrobloga

@jcdmaj: Nie. Odpowiedź uzyskałem, a dopiero po niej na mnie naskoczyłeś.Po kolei, bo widzę, że mechanizm wyparcia ma się u ciebie wspaniale.
1. Zamieściłeś screena w którym Twoja dziewczyna wyraża się jak przedstawiciel patologii.
2. Zapytałem czy nią rzeczywiście jest.
3. Ty nie zrozumiałeś zasadności pytania, co było dla mnie odpowiedzią. Podkreśliłem to, że uzyskałem informację o którą pytałem.
4. Doczepiłeś się do nicka i do mojego umysłu.
I teraz
  • Odpowiedz
Ja j---e, ale beka. Mają problem bo laska napisała "p--------ć". Żyją stuleje w tym swoim idealnym wyimaginowanym świecie i pouczają innych. Zdenerwowała sie dziewczyna to ją poniosło, ale nie, toż to patologia. Pewnie na ulicy jak ktoś przeklnie to też mieszacie z gównem.
  • Odpowiedz
@mati1408: Hola hola, przecież prawdziwe kobiety to nie są normalni ludzie, nie pierdzą, nie robią kupy, nie pocą się nie mają pryszczy, nie denerwują się i nie przeklinają. Także proszę nie usprawiedliwiać tutaj takich karygodnych zachowań!
  • Odpowiedz
@tony_soprano: Mam dziwne podejście do tego (jak i do wielu rzeczy (jak pewnie każdy )) i wylgaryzmy toleruję:
a) w internecie
b) w męsko-męskim towarzystwie, ale z umiarem
c) w samochodzie przy codziennych sytuacjach z idiotami na drodze :D

Z czego a i c mi osobiście służą do wyżycia się - w realu nigdy nie przeklinam, bo sobie odrabiam w samochodzie i na wykopie (bo tego miejsca nie traktuję poważnie, parę razy próbowałem, ale to nie ma sensu na portalu ze śmiesznymi obrazkami). No a b zależy
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@noekid: i prawidłowo, mnie osobiście też razi jak różowe klna, jednak tym razem mnie to rozsmieszylo bo wiem jak prawdopodobnie zareagowała czytając wiadomość. W naszym związku tez nie występują wulgaryzmy, chociaż sporadycznie z mojej strony, jak się serio wkurze i dzieje się to najczęściej na drodze, tak jak napisałeś, ale to w sytuacji kiedy mi jedzie jakiś debil na czołówkę na zakręcie :P
  • Odpowiedz